Polskę czeka spowolnienie wzrostu gospodarczego

29 grudnia 2022

Paweł Mucha, członek zarządu Narodowego Banku Polskiego, były doradca prezydenta Andrzeja Dudy w wywiadzie dla dziennika regionalnego „Głos Szczeciński” powiedział, że analitycy są zgodni co do tego, że czeka nas znaczące spowolnienie wzrostu gospodarczego. Spowoduje ono wyhamowanie inflacji.

Paweł Mucha przekazał, że według aktualnej prognozy NBP w przyszłym roku PKB Polski wzrośnie o 0,7 procent, zaś kraje strefy euro Unii Europejskiej będą rozwijały się w tempie 0,1 procent. Członek zarządu NBP przypomniał, że czynniki krajowe odpowiadają jedynie za około jedną trzecią odchylenia inflacji CPI od celu inflacyjnego. Podkreślił, że decyzje Rady Polityki Pieniężnej zahamowały komponent krajowy inflacji, ale nadal działają czynniki zewnętrzne jak wojna, szoki podażowe, pandemia, na które bank centralny nie ma wpływu. „Bank centralny nie generuje inflacji, a RPP wpływa wyłącznie na czynniki popytowe. Ceny energii, paliw i żywności są poza nami” – podkreślił Paweł Mucha. Były zastępca szefa Kancelarii Prezydenta przypomniał też, że inflacja jest zjawiskiem globalnym, nieuwarunkowanym decyzjami na poziomie lokalnym. Zwrócił uwagę, że inflacja powyżej 20 procent jest w Estonii, Łotwie, Litwie. Dodał, że najwyższa inflacja od lat 50 jest lub była w tym roku w Republice Federalnej Niemiec, w Holandii najwyższa od lat 60., a w USA od 80. Paweł Mucha powiedział, że w przekazach i komentarzach dotyczących sytuacji gospodarczej Polski jest – jak ujął – „mnóstwo nieprawdy”. Jako przykład wskazał „motywowane politycznie przedstawianie skrajnie złego obrazu gospodarczego i stanu finansów publicznych państwa”. Były zastępca szefa Kancelarii Prezydenta wyraził przekonanie, że polski „rząd zachowuje się racjonalnie, bo wprowadza system, który chroni najsłabszych”, a „Fundusz COVID-19 i miliardy ratujące miejsca pracy, to były dobre rozwiązania”. „Spowolnienie wzrostu, a nie recesja, wysoka inflacja w pierwszym kwartale 2023, która może jeszcze wzrosnąć, a potem spadek inflacji od drugiego kwartału 2023 aż do 2024 roku przy jednoczesnym utrzymaniu bezrobocia na najniższym możliwym poziomie to jest pokazanie siły polskiej gospodarki w bardzo trudnych warunkach” – powiedział „Głosowi Szczecińskiemu” Paweł Mucha. Wyraził nadzieję, że ta analiza się sprawdzi. Były doradca prezydencki dodał, że walka z inflacją za wszelką cenę, bez względu na społeczne koszty, wynikająca z takiej czy innej doktryny ekonomicznej, jest nie do udźwignięcia. Schodzenie do celu inflacyjnego powinno być racjonalne i precyzyjnie ważyć wszystkie racje.

PARTNERZY