Co najmniej 43 osoby w cztery śmiertelnie zostały postrzelone podczas minionego weekendu w Chicago.
Najmłodsza ofiara to 15-latek. Chłopak został postrzelony w sobotę po 6 wieczorem przed domem przy 4800 South Winchester. W tej samej strzelaninie śmiertelnie ranny został także 17-latek. Jak podała chicagowska policja, ogień do nastolatków otworzył nieznany napastnik z przejeżdżającego samochodu. 15-latek został trafiony w brzuch i przewieziono go do szpitala dziecięcego Comer, gdzie lekarze stwierdzili zgon. Z kolei 17-latek został postrzelony w ramię i okolice pachy i zabrano go w krytycznym stanie do tego samego szpitala. Nastolatek zmarł z powodu obrażeń – podała chicagowska policja. Na razie nikt nie został aresztowany. Trwają poszukiwania sprawcy strzelaniny.