Celem grupy hejterskiej i byłego sędziego Tomasza Szmydta było rozmontowanie wymiaru sprawiedliwości – mówił w Sejmie Arkadiusz Myrcha. Wiceminister sprawiedliwości odpowiadał na pytania dotyczące działalności pozaorzeczniczej byłego sędziego Tomasza Szmydta oraz okoliczności działalności grupy hejterskiej, a także wpływu tej grupy na bezpieczeństwo wewnętrzne państwa.
Wiceminister Myrcha mówił, że stworzona w resorcie sprawiedliwości grupa hejterska posługiwała się danymi z teczek personalnych sędziów oraz danymi z ich życia prywatnego, by zdyskredytować ich, bo mieli odwagę sprzecić się ówczesnej władzy. Arkadiusz Myrcha dodawał, że sprawa – jak to określił – szerokiego rozprowadzania Tomasza Szmydta w wymiarze sprawiedliwości jest przedmiotem wyjaśnień. Jak dodał, Tomasz Szmydt miał dostęp do informacji istotnych dla bezpieczeństwa państwa – chodzi o sędziów i funkcjonariuszy służb specjalnych. Powiedział, że przez 4 lata ówczesna prokuratura nic ze sprawą grupy hejterskiej nie zrobiła. Wiceminister przypomniał, że w Prokuraturze Regionalnej we Wrocławiu została powołania trzyosobowa grupa, która analizuje sprawę grupy hejterskiej. Były sędzia Tomasz Szmydt jest ścigany czerwoną notą Interpolu. Jest poszukiwany w związku z zarzutem szpiegostwa. Wystawienie czerwonej noty spowoduje, że informacja o poszukiwaniach Tomasza Szmydta dotrze do służb 196 państw należących do Interpolu. W organizacji zrzeszone są również Białoruś i Rosja. Tomasz Szmydt, jeszcze będąc sędzią, wyjechał na Białoruś, gdzie zrzekł się urzędu i – jak sam poinformował – poprosił o azyl. Prokuratura postawiła mu zarzut szpiegostwa i wydała za nim list gończy. Sąd zdecydował o jego tymczasowym aresztowaniu.
 
      




