Pracownica chicagowskiej stacji telewizyjnej o zatrzymaniu przez agentów federalnych: Nie zrobiłam nic złego

15 października 2025

Pracownica chicagowskiej stacji WGN, zatrzymana w miniony piątek przez agentów federalnych w północnej dzielnicy zaprzecza zarzutom postawionym jej przez straż graniczną. Twierdzi, że nie złamała prawa i została bezpodstawnie zaatakowana przez funkcjonariuszy.

Kancelaria prawna reprezentująca Debbie Brockman, wydała we wtorek oświadczenie, w którym stwierdziła, że ich klientka została zaatakowana i fałszywie oskarżona o napaść na funkcjonariuszy w drodze do pracy. Brockman, obywatelka USA, powiedziała, że szła na przystanek autobusowy przy Foster Avenue, aby dojechać do pracy, kiedy agenci straży granicznej ją zaatakowali. Przypadkowi świadkowie nagrali zdarzenie. Kobieta podała swoje nazwisko i powiedziała, gdzie pracuje. „Nie działała w żadnym profesjonalnym charakterze jako pracownik WGN” – powiedzieli jej prawnicy. Brockman była przetrzymywana w areszcie federalnym przez około siedem godzin, zanim zwolniono ją bez postawienia zarzutów – zaznaczyli prawnicy. Jej adwokaci odrzucili twierdzenia funkcjonariuszy straży granicznej, że Brockman rzuciła w agentów przedmiotem przed aresztowaniem. We wpisie umieszczonym w miniona sobotę na portalu dowódca straży granicznej Gregory Bovino napisał, że zostaną jej postawione zarzuty napaści na federalnego funkcjonariusza. „Pani Brockman została powalona na ziemię, poobijana, skuta kajdankami, a jej spodnie zostały ściągnięte, odsłaniając nagie pośladki” – powiedział jeden z adwokatów. Zaznaczył, że nikt nie powinien być tak traktowany w tym mieście, w tym kraju, ani nigdzie indziej na świecie. Adwokat określił też incydent niepokojącym i przerażającym, dodając, że Brockman wielokrotnie obawiała się o swoje życie podczas zatrzymania. Adwokaci pracownicy WGN potwierdzili, że zamierzają podjąć kroki prawne, aby pociągnąć władze federalne do odpowiedzialności.

PARTNERZY