Praworządność w Polsce tematem rozmów ministrów UE w Luksemburgu

18 października 2022

Zastrzeżenia dotyczące praworządności w Polsce mają naturę polityczną, Unia nie ma uzysku z tego tematu – tak o dyskusji unijnych ministrów do spraw europejskich mówi polski minister Szymon Szynkowski vel Sęk.

W ocenie polityka ostatecznie Polska otrzyma należne jej fundusze europejskie, choć obecnie trwa dialog z Komisją Europejską. W Luksemburgu odbyło się posiedzenie Rady do spraw Ogólnych, poświęconej głównie przygotowaniom do czwartkowo-piątkowego szczytu unijnych przywódców. Ministrowie do spraw europejskich omówili także kwestię praworządności w Polsce w ramach procedury z artykułu 7. unijnego traktatu. Minister Szymon Szynkowski vel Sęk powiedział, że dyskusja miała charakter rytualny, a Polska domaga się partnerskiego traktowania. „W wystąpieniu jasno wskazałem, że nie ma żadnego uzysku w tej chwili z tego, żeby ten temat kontynuować. Wskazałem, jakie działania podjęła Polska w celu wypełnienia zobowiązań traktatowych i dzisiaj przede wszystkim instytucje europejskie powinny wypełniać zobowiązania traktatowe, a nie kontynuować procedurę, która nie przynosi żadnego pozytywnego rezultatu. Przeciwnie, obniża zaufanie do działania instytucji europejskich, a mam wrażenie, że znaczna część aktorów w tej procedurze jest już sama nią znudzona” – relacjonował Szymon Szynkowski vel Sęk. Minister do spraw Unii Europejskiej ocenił, że Polska – głównie za sprawą prezydenckiej ustawy o likwidacji Izby Dyscyplinarnej Sądu Najwyższego – wyszła naprzeciw oczekiwaniom instytucji europejskich i wdrażała wyroki unijnego Trybunału Sprawiedliwości.
„W naszej opinii to rozwiązało w tej chwili wszystkie ewentualne zastrzeżenia i powinno rozwiać wątpliwości, tak się nie dzieje, niestety upatruję tutaj przyczyn politycznych i dość jasno o tym mówiłem, że czas wrócić do ram traktatowych” – zaznaczył. Szymon Szynkowski vel Sęk spotkał się również z wiceprzewodniczącą Komisji Europejskiej Verą Jourovą. Rozmowa dotyczyła sygnałów ze strony urzędników Komisji, że Polska nie wypełniła jednego z warunków umożliwiających wypłatę środków w ramach polityki spójności. „Wskazywałem, że postawienie takiej tezy, jakoby środki z Funduszu Spójności miałyby być zagrożone, nie znajduje żadnego oparcia prawnego i jest jednak zadziwiające. Procedura badania tego, na ile te wymogi – 4 podstawowe i kilkanaście szczegółowych – są realizowane przez poszczególne państwa, jest prowadzona w odniesieniu do szeregu państw” – powiedział minister do spraw UE. Szymon Szynkowski vel Sęk podkreślił, że interpretacje medialne dotyczące zagrożenia wszystkich środków dla Polski są „bardzo mocno na wyrost”. „Jesteśmy w fazie dialogu z Komisją. Dialogu niełatwego, w wielu elementach oczywiście będą z naszej strony jeszcze prowadzone aktywne działania wyjaśniające nasz stan prawny. Jestem przekonany, że wszelkie kryteria, żeby zarówno środki z Funduszu Spójności, jak i środki z funduszu odbudowy powinniśmy uzyskać. To kwestia czasu, chciałbym, żeby to następowało szybciej. Ale estem przekonany, ponieważ znam doskonale podstawy prawne, na bazie których te środki powinny zostać wypłacone, że one zostaną wypłacone” – zadeklarował minister. W podobnym tonie wypowiadał się dziś premier Mateusz Morawiecki. Szef rządu stwierdził, iż nie sądzi, by unijne środki z Funduszu Spójności, funduszy rolnych czy na innowacje były zagrożone. „Pierwsze środki już wpływają i nie ma zastrzeżeń ze strony Unii Europejskiej” – dodał premier. Z kolei wiceprzewodnicząca Komisji Vera Jourova oświadczyła, że ostatnie wydarzenia pokazały, że „poważne obawy wciaż nie zostały rozwiązane, pomimo szeregu istotnych zmian wprowadzonych przez nowe polskie prawo”. Komisarz oceniła, że Polska nie w pełni wypełniła wyrok TSUE z lipca 2021 roku. Wspomniała, że Komisja pozytywnie przyjmuje fakt przywrócenia niektórych sędziów do orzekania, ale – jak dodała – nie stało się tak we wszystkich tego typu sprawach. „Ponadto niektóre z kwestionowanych rozwiązań prawa krajowego, które Polska jest zobowiązana zawiesić, są nadal stosowane. Dlatego Komisja jest zobowiązana, by nadal zwracać się do polskiego rządu o płacenie dziennych kar nałożonych przez Trybunał Sprawiedliwości” – powiedziała Vera Jourova. Wiceprzewodnicząca Komisji wyjaśnila, że ocena tego, czy Polska spełnia kamienie milowe dla środków na KPO nastąpi, gdy Warszawa wystąpi z wnioskiem o wypłatę pierwszej transzy. Komisja Europejska rozpoczęła wobec Polski procedurę z artykułu 7. unijnego traktatu pod koniec grudnia 2017 roku. Od tamtej pory, mimo licznych dyskusji, formalnie kraje członkowskie na poziomie Rady UE nie stwierdziły „wyraźnego ryzyka poważnego naruszenia przez Polskę wartości Wspólnoty”. Aby to zrobić, wymagana jest większość czterech piątych krajów członkowskich. Dojście do sankcji opisanych w artykule 7. wymaga jednomyślności na poziomie Rady Europejskiej, czyli szefów państw i rządów.

PARTNERZY