Zapowiedziałem, że z dużą siłą uderzymy w Hamas i inne grupy terrorystyczne i będziemy to nadal robić, liderzy Hamasu nie zdołają się przed nami ukryć – powiedział premier Izraela Benjamin Netanjahu w wydanym w piątek oświadczeniu. "Wczoraj zaatakowaliśmy cele pod ziemią. Hamas sądził, że może się tam ukryć, ale się nie ukryje. Przywódcy Hamasu myślą, że uciekną z naszego uścisku. Nie uciekną. Możemy dosięgnąć ich wszędzie i będziemy to robić" – mówił izraelski premier w nagraniu, które opublikował na Facebooku po piątkowej naradzie z ministrem obrony. "Zaatakowali nas w nasze święto (tj. w Dzień Jerozolimy, upamiętniający zjednoczenie miasta pod izraelskimi rządami po wojnie sześciodniowej w 1967 roku – PAP), zaatakowali naszą stolicę, wysłali rakiety na nasze miasta; płacą i będą za to płacić wysoką cenę" – podkreślił Netanjahu, odnosząc się do Hamasu. "To jeszcze nie koniec. Zrobimy wszystko, by przywrócić bezpieczeństwo naszym miastom i obywatelom" – zakończył premier. Netanjahu podziękował też za wsparcie przywódcom USA, Francji, Wielkiej Brytanii, Niemiec i Austrii. Izraelski premier rozmawiał też w piątek z prezydentem Francji Emmanuelem Macronem. Francuski prezydent zaznaczył, że konieczne jest szybkie przywrócenie pokoju, podkreślił też prawo Izraela do samoobrony wyrażając zaniepokojenie losem ludności cywilnej w Strefie Gazy – przekazały służby prasowe Pałacu Elizejskiego. W piątek Izrael kontynuował ciężkie naloty na Strefę Gazy. Od poniedziałku rządząca tą palestyńską enklawą radykalna organizacja Hamas prowadzi ostrzał rakietowy Izraela. Siły tego kraju w odpowiedzi atakują Gazę. Według ostatnich danych w Strefie Gazy zginęły 122 osoby, w tym 31 dzieci, a 830 osób jest rannych – przekazało tamtejsze ministerstwo zdrowia. Tysiące Palestyńczyków opuściło swoje domy, uciekając przed izraelskimi nalotami. Po stronie Izraela zginęło siedem osób, w tym jedno dziecko. W piątek doszło też do starć Palestyńczyków z izraelskimi siłami bezpieczeństwa na Zachodnim Brzegu Jordanu. Według lokalnego resortu zdrowia od kul izraelskich zginęło 10 Palestyńczyków. Jeden Libańczyk zginął też w starciach z izraelskim wojskiem na granicy izraelsko-libańskiej.