.jpg)
Premier Mateusz Morawiecki powiedział, że Polska cały czas prowadzi negocjacje w sprawie unijnego limitu cen gazu. W ubiegłym tygodniu Komisja Europejska zaproponowała, aby pułap cenowy na jego zakup wyniósł 275 euro za megawatogodzinę. Większość państw członkowskich chce jego obniżki.
Szef polskiego rządu mówił, że w koalicji żądającej niższego limitu cen gazu jest 15 unijnych krajów. „Dzisiaj nadal rozmawiam z premierami z Rady Europejskiej, aby wykonywać odpowiednie kroki w celu uskutecznienia presji na Komisję Europejską. Aby maksymalna cena gazu w Europie była zdecydowanie niższa. Dziś cena gazu jest znacznie niższa od tych wartości, to jest – w zależności od dnia – 110-120 euro za megawatogodzinę” – wyjaśnił Mateusz Morawiecki. Premier dodał, że – podobnie jak część polityków z innych krajów – propozycję Komisji Europejskiej nazwał żartem. „Po to, by uwypuklić absurdalność tej propozycji. To trochę tak, jakby ktoś powiedział, że ograniczamy cenę tony węgla, ale nie może być ona droższa niż 10 tysięcy złotych – co to jest za ograniczenie?” – powiedział szef rządu. Mateusz Morawiecki uważa, że unijny limit cen jest konieczny i pozwoli poprawić warunki gospodarcze w całej Europie. Wskazał, że gaz to podstawowe narzędzie szantażu Rosji. W ubiegłym tygodniu w Brukseli odbyło się spotkanie ministrów do spraw energii państw członkowskich. Nie udało się wypracować porozumienia w sprawie limitu cen gazu i pozostałych elementów planu bezpieczeństwa energetycznego. Unijni ministrowie ustalili kolejny termin spotkania na 13 grudnia. Do tego czasu chcą wypracować kompromisowe rozwiązanie.
