Prezes Narodowego Banku Polskiego Adam Glapiński powiedział, że wystosuje list do premiera Donalda Tuska, aby zakończyć narastający spór, który – jak ocenił – szkodzi międzynarodowemu wizerunkowi Polski. Jak podkreślał w wywiadzie z brytyjskim dziennikiem „Financial Times”, nie ma nic do ukrycia i jeśli jego propozycja zostanie przez szefa rządu odrzucona, będzie bronić swoich działań przed Trybunałem Stanu.
W ubiegłym tygodniu premier Donald Tusk zapowiedział, że wniosek o postawienie Adama Glapińskiego przed Trybunałem jest już gotowy i zostanie złożony w najbliższych dniach. „Rozumiem, że dla Tuska najłatwiejszym sposobem kierowania kampanią było oskarżenie rządu i banku centralnego o spowodowanie inflacji, ponieważ była bardzo wysoka. Ale jesteśmy już po wyborach. Nadszedł czas, aby z tym skończyć. Mamy wspólne problemy” – mówił Adam Glapiński. Jak ocenił, niektóre stawiane mu zarzuty są „idiotyczne” i ulegały wielokrotnym zmianom. „Nie sądzę, aby ktoś w Polsce mógł zarzucić bankowi centralnemu fałszywą politykę pieniężną przeciwko inflacji lub zakupom obligacje” – dodał szef NBP w odpowiedzi na zarzuty o polityczną stronniczość. Obecnie trwa zbieranie podpisów pod wnioskiem premiera. We wniosku znalazło się osiem głównych zarzutów – w tym naruszenie Konstytucji i ustaw. Pierwsza grupa zarzutów dotyczy tego, co się działo wewnątrz instytucji – chodzi między innymi o niedopuszczanie niektórych członków NBP oraz Rady Polityki Pieniężnej do informacji. We wniosku znalazły się także kwestie dotyczące premii dla prezesa Banku oraz skupu obligacji w 2020 roku. Pojawia się zarzut działań prowadzących do osłabiania wartości złotego.