Prezydent Joe Biden zaapelował o zakończenie pata w Irlandii Północnej i odtworzenie regionalnego rządu. Podczas przemówienia w Belfaście poparł też dotyczące rejonu zmiany w umowie brexitowej.
„To wasza decyzja. Ale liczę, że tak się stanie” – stwierdził prezydent, przemawiając na nowym kampusie Ulster University. Od ponad roku w regionie trwa paraliż. Porozumienie Wielkopiątkowe wymusza, by regionem rządzili przedstawiciele obu społeczności. Ale DUP – największa partia unionistyczna- blokuje utworzenie rządu i działanie regionalnego parlamentu. Politycy tego ugrupowania uważają, że obecny kształt brexitu to zagrożenie dla Irlandii Północnej, bo wyznacza formę granicy między Irlandią Północną, a Anglią, Walią i Szkocją. Żeby uniknąć twardej granicy na Zielonej Wyspie region ma też inny status, niż reszta Królestwa. Obowiązują tu niektóre regulacje unijne. „Administracja, która wspólnymi siły rozwiązuje problemy, przyniesie regionowi jeszcze więcej korzyści. Mam nadzieję, że rząd i regionalne zgromadzenie wkrótce znów zaczną działać” – mówił w Belfaście prezydent Biden. Poparł też umowę windsorską – wynegocjowaną przez brytyjski rząd i Unię Europejską zmianę traktatu brexitowego. Zmianę, która budzi w Irlandii Północnej kontrowersje, głównie wśród unionistów, lojalnych koronie. Zdaniem wielu lojalistów zmiany zawarte w tzw. „Windsor Framework” nie idą wystarczająco daleko. Jeffrey Donaldson, lider DUP, już stwierdził, że przemowa nie będzie przełomem. Jeffrey Donaldson stwierdził, że jego partia musi stać na straży miejsca Irlandii Północnej w Zjednoczonym Królestwie. Prezydent Biden jest w Belfaście z okazji niedawnej 25 rocznicy podpisania Porozumienia Wielkopiątkowego, które zakończyło dekady krwawego konfliktu. Temat przewodnim jego przemówienia było pokój. Mówił, że „to miejsce zostało zmienione przez pokój, nabrało kolorów. Zostało przez pokój scalone. Przybywam do Belfastu, by obiecać mieszkańcom Północnej Irlandii: Stany Zjednoczone będą dalej wspierać was w budowaniu przyszłości, na jaką zasługują młodzi ludzi. To jest dla nas ważne. Dla Amerykanów. I dla mnie osobiście” – deklarował Joe Biden.
