Prezydent o piątkowych zamieszkach w Chicago: Mieszkańcy domagają się powrotu Donalda Trumpa

24 listopada 2025

Prezydent Donald Trump stwierdził, że mieszkańcy Chicago domagają się – jak to ujął – „przyjęcia Trumpa” w związku z falą przestępczości w mieście rządzonym przez Demokratów. Co najmniej ośmiu nastolatków zostało postrzelonych a jeden zginął. Ranni zostali też policjanci. To efekt zamieszek w chicagowskiej dzielnicy Loop do których doszło w piątek późnym wieczorem.

„Masowa przestępczość i zamieszki w rejonie Chicago Loop. Wielu policjantów zostało zaatakowanych i ciężko rannych. 300 osób brało udział w zamieszkach, 6 ofiar postrzelonych, jedna w stanie krytycznym i jedna MARTWA” – napisał Trump w sobotę w poście na Truth Social. „W międzyczasie gubernator Pritzker i burmistrz Chicago o niskim ilorazie inteligencji odmawiają pomocy rządu federalnego w sytuacji, którą można szybko rozwiązać” – dodał prezydent. „Ludzie skandują: Przywrócić TRUMPA!!!” – czytamy dalej we wpisie prezydenta. Do zamieszek doszło w piątek około 10 wieczorem, parę godzin po uroczystym zapaleniu światełek na oficjalnej choince Wietrznego Miasta w Millennium Park. Policja została wezwana w pobliże ulic State i Randolph. Radny miejski Brian Hopkins z 2. okręgu poinformował, że około 300 nieletnich wszczęło zamieszki i zaatakowało funkcjonariuszy, używając do tego celu pałek i paralizatorów. Radny potwierdził, że co najmniej jeden policjant trafił do szpitala z powodu odniesionych obrażeń. Postrzelonych zostało co najmniej sześciu nieletnich w wieku od 13 do 17 lat. Do szpitala Northwestern zabrano w ciężkim stanie 14-latka. Był wielokrotnie postrzelony, zmarł na skutek odniesionych obrażeń. Policja podała nazwisko nastolatka, to Armani Floyd.

 

PARTNERZY