Wyborcze emocje opadły i kandydaci na gubernatora Illinois przedstawiają swoje cele. Mają one zachęcić mieszkańców naszego stanu do oddania na nich głosu w wyborach powszechnych 8 listopada.
Ubiegający się o reelekcję Demokrata, J.B. Pritzker powiedział, że jest gotów zmierzyć się z ekstremistą, Darrenem Bailey’m. „Mamy kandydata na gubernatora, który jest ekstremistą z prawego skrzydła, popieranym przez Donalda Trumpa. To ważne by ludzie to zrozumieli. Illinois nie jest gotowe na takiego konserwatystę jak Bailey” – powiedział Pritzker. Przyznał, że zdaje sobie sprawę z krytyki jaka na niego spadła w związku z decyzjami jego administracji podejmowanymi podczas pandemii, a także związanej ze wzrostem przestępczości zwłaszcza w Chicago oraz wyprowadzaniem się dużych firm z Illinois. „Jestem skupiony na tym, żeby poprawić sytuację naszego stanu i mieszkańców. Staram się sprowadzać nowe biznesy do Illinois, które zapewnią dodatkowe miejsca pracy” – mówił Pritkzer. Z kolei jego rywal w wyborach,senator stanowy z partii republikańskiej, Darren Bailey na pytanie czy nie obawia się, że listopadowe wybory będą swego rodzaju referendum na odpowiedź byłego prezydenta, Donalda Trumpa po utracie stanowiska w wyborach sprzed dwóch lat, stwierdził:” Ciągle przypominam ludziom hasło Ameryka First a przede wszystkim to co się z nim wiąże bo właśnie za tym się opowiadam. Myślę, że krzewienie tej idei na dużą skalę może rozpocząć się właśnie tu w Illinois” – mówił Bailey. Donald Trump udzielił mu poparcia na parę dni przed prawyborami w Illinois.
