Pasażerowie brytyjskich lotnisk nadal muszą się liczyć z utrudnieniami. Wczorajsza awaria systemu kontroli lotów została usunięta, ale minie trochę czasu, zanim ruch znów stanie się płynny.
Tego ranka na Luton anulowane połączenia to rzadkość, choć spóźnień nie brakuje. Podobnie jest na Stansted. Samoloty z Katowic i Warszawy wylądowały tu na czas. Nie było też większych problemów na lotnisku East Midlands. Poranny samolot z Rzeszowa wylądował zgodnie z rozkładem. Pasażerowie startujący z Heathrow mieli nieco więcej kłopotów. Loty do Amsterdamu czy Pizy zostały odwołane. Skala problemów jest o wiele mniejsza, ale trudności nie zniknęły. Rano część maszyn i członków załóg była w zupełnie innych miejscach niż wynikałoby to z rozkładów. Trwa poszukiwanie przyczyn awarii. Minister transportu Mark Harper wyklucza interwencję z zewnątrz. „Nasi eksperci przyjrzeli się sprawie. Mówią jasno: to nie był cyberatak, a kwestia techniczna” – podkreślił polityk w telewizji Sky News.
