Prokuratura Krajowa przyjrzy się politycznym śledztwom z czasów rządów Prawa i Sprawiedliwości. Jak donosi „Gazeta Wyborcza”, w tym celu powołano oddzielny zespół.
Do jego zadań ma należeć ocena, czy decyzje o odmowie wszczęcia postępowania lub o jego umorzeniu, były motywowane politycznie. Zespół zbada też między innymi wnioski o areszt i decyzje o zatrzymaniach albo zajęciach majątku. W skład zespołu wchodzi pięcioro prokuratorów, którzy do 30 listopada mają przedstawić raport ze swoich ustaleń. Będą one oparte na informacjach przekazanych przez prokuratury regionalne. Te działania to reakcja na inicjatywę fundacji Otwarty Dialog, która zwróciła się do ministra sprawiedliwości i Prokuratora Generalnego Adama Bodnara o zbadanie śledztw, które mogły stanowić formę represji wobec przeciwników PiS. „Gazeta Wyborcza” wskazuje, że wśród postępowań, które wymagają zbadania, znajduje się między innymi sprawa „koperty dla księdza”, którą miał przekazać przez PiS Jarosław Kaczyński. W kopercie było 50 tysięcy złotych, których żądał ksiądz Rafał Sawicz za podpis umożliwiający rozpoczęcie budowy wieżowców spółki Srebrna – tak zwanych „dwóch wież”. Gdy sprawa wyszła na jaw, ksiądz zniknął, a śledztwo w prokuraturze zostało umorzone. Kolejnym przykładem jest proces przeciwko byłym szefom i urzędnikom Komisji Nadzoru Finansowego, którzy zajmowali się SKOK-ami. Za czasów rządow PO-PSL kasy walczyły o niezależność od KNF, w czym wspierał je PiS. Gdy w 2015 roku doszedł do władzy, w Komisji zwolniono wszystkich zajmujących się tymi sprawami i oskarżono o niewłaściwy nadzór nad SKOK-iem Wołomin. „Z tą kasą był mocno powiązany PiS, a jej upadek doprowadził do strat sięgających dwóch miliardów złotych” – podkreśla dziennik.