Prokuratura udostępniła protokoły procesowe dotyczące afery podsłuchowej obciążające polityków PO

19 października 2022

Prokuratura udostępniła protokoły procesowe dotyczące relacji Marcina W. – wspólnika Marka Falenty w tzw. aferze taśmowej. O upublicznieniu dokumentów zdecydował Prokurator Generalny, minister sprawiedliwości Zbigniew Ziobro. Po 18:00 na stronie Prokuratury Krajowej zamieszczono decyzję Prokuratora Generalnego w tej sprawie.

Umieszczono także pięć protokołów przesłuchań – z 23 września 2014 roku, 24 sierpnia 2015 roku, 20 listopada 2017 roku, 16 września 2019 roku i 11 czerwca 2021 roku. Zbigniew Ziobro poinformował, że udostępnienie relacji Marcina W. to odpowiedź na oskarżenia przewodniczącego Platformy Obywatelskiej Donalda Tuska wobec prokuratury dotyczące rzekomego zatajania informacji i zaniechań w śledztwie. „[Donald Tusk] powołał się na jeden z protokołów wyjaśnień Marcina W., pomijając inne jego relacje procesowe pozostające w związku z tematem wczorajszej konferencji” – przekazał Prokurator Generalny. Zdaniem ministra Zbigniewa Ziobry interes publiczny wymaga, by obywatele poznali całość złożonych przez niego [Marka W.] relacji dotyczących wątku kryminalno-politycznego w kontekście związków z Rosją. „Zaznaczam, że – w przeciwieństwie do pana Donalda Tuska – prokuratura nie podchodzi do ich treści bezkrytycznie” – podkreślił Prokurator Generalny. Wspólnik Marka Falenty w ujawnionych zeznaniach m.in. twierdzi, że biznesmeni płacili politykom ówczesnej partii rządzącej. Pojawia się sprawa domniemanej łapówki przekazanej rzekomo bezpośrednio synowi byłego premiera. Jak ustaliło TVP Info, w zeznaniach pojawiają się też nazwiska Sławomira Nowaka i Grzegorza Napieralskiego. W udostępnionych zeznaniach wszystkie nazwiska są ukryte. „Marek Falenta twierdził, że jest w stanie to załatwić, tylko potrzeba na to, z tego co pamiętam, 600 tysięcy euro, które miało być przekazane – jak to mówił Marek Falenta – »dla Tuska« w szerokim tego słowa znaczeniu, bo nie wiem, czy chodziło o partię, czy o samego Donalda Tuska, czy o rząd w znaczeniu wówczas rządzących Polską, w każdym razie pieniądze te odbierał od nas M. T., syn byłego premiera. To miała być łapówka za zgodę na zawarcie kontraktu między spółką Ciech a SkładamiWęgla.pl i MM Group. Te rozmowy trwały od przełomu 2013 r. i w 2014 r.” – mówił w upublicznionych zeznaniach Marcin W. Podejrzany zeznał, że między nim a Markiem Falentą powstał „duży spór” o wysokość tej łapówki, bo podejrzewał, że jego wspólnik chce część zabrać dla siebie. Jak wynika z zeznań, do takiego spotkania miało dojść w biurze Marka Falenty.
Wczoraj upublicznienie procesowych relacji Marcina W. związanych z aferą taśmową zapowiedział Prokurator Generalny Zbigniew Ziobro. Marcin W. był wspólnikiem Marka Falenty – zleceniodawcy nagrywania w warszawskich restauracjach polityków związanych z Platformą Obywatelską i przedstawicieli świata biznesu. Decyzja Zbigniewa Ziobry ma związek z publikacją „Newsweeka”. Tygodnik napisał, że z zeznań Marcina W. wynika, iż taśmy z „Sowy i Przyjaciół” zostały sprzedane Rosjanom, zanim wstrząsnęły polską polityką. „To bardzo daleko idące zarzuty, sugestie” – ocenił Prokurator Generalny. Jak dodał, decyzja o upublicznieniu relacji procesowych Marcina W. została podjęta z uwagi na żądania jawności i transparentności postępowania w tej sprawie. „Zleciłem pracę prokuratorom, których zadaniem jest dokonać określonego przygotowania materiału procesowego – tak, aby te protokoły mogły znaleźć się na stronach Prokuratury Krajowej” – wyjaśnił wczoraj minister sprawiedliwości i Prokurator Generalny. Zbigniew Ziobro odniósł się również do słów szefa PO Donalda Tuska, który zaapelował o powołanie sejmowej komisji śledczej do zbadania sprawy domniemanej sprzedaży nagrań z afery podsłuchowej. „Jeżeli dzisiaj Donald Tusk stawia zarzuty w tej sprawie, że rosyjskie służby specjalne mogły tutaj swobodnie hasać w czasie, kiedy on był premierem i w czasie, kiedy premierem była jego partyjna koleżanka pani Ewa Kopacz, to stawia bardzo ciężkie zarzuty w pierwszej kolejności pod swoim adresem” – ocenił minister sprawiedliwości.
W publikacji „Newsweeka” pojawił się również zarzut, że – badając tę sprawę – prokuratura „unikała wątku szpiegostwa”. Do nagrywania osób z kręgów polityki i biznesu w dwóch restauracjach należących do Marka Falenty dochodziło w latach 2013-2014. Nagrano m.in. ówczesnych szefów: ministerstwa spraw wewnętrznych – Bartłomieja Sienkiewicza, ministerstwa spraw zagranicznych – Radosława Sikorskiego, resortu infrastruktury – Elżbietę Bieńkowską, prezesa Narodowego Banku Polskiego Marka Belkę, szefa Centralnego Biura Antykorupcyjnego Pawła Wojtunika. Podczas 66 nielegalnie nagranych spotkań utrwalono rozmowy ponad stu osób.

PARTNERZY