Rok po ataku palestyńskiego Hamasu na Izrael, tysiące ludzi na całym świecie wyszły na ulice, protestując przeciwko wojnie na Bliskim Wschodzie.
40 tysięcy propalestyńskich demonstrantów przemaszerowało przez centrum Londynu. Protesty odbyły się również między innymi w Paryżu, Rzymie, Manili, Kapsztadzie i Nowym Jorku, a także w pobliżu Białego Domu w Waszyngtonie, gdzie demonstranci skandowali hasła sprzeciwiające się wsparciu USA dla Izraela. Jeden z uczestników demonstracji próbował dokonać samospalenia. Został przewieziony do szpitala. Dziś w nocy w izraelski nalocie na meczet w Strefie Gazy zginęło 21 osób, jest wielu rannych. Zaatakowana została świątynia znajdująca się w pobliżu szpitala Al-Aksa w Dajr al-Balah. Izraelska armia poinformowała również, że zniszczyła w nocy składy broni i inne obiekty Hezbollahu w Bejrucie w Libanie. W mieście doszło do silnej eksplozji. Wojna na Bliskim Wschodzie wybuchła po ataku terrorystycznym Hamasu 7 października ubiegłego roku, w którym zginęło blisko 1200 osób, a 251 porwano. W izraelskiej interwencji przeciwko Hamasowi zginęło w Strefie Gazy ponad 41 tysięcy osób. Palestyńskie terytorium jest zrujnowane, panuje tam kryzys humanitarny, a większość mieszkańców stała się wewnętrznymi uchodźcami.