W wielu amerykańskich miastach w środę odbyły się protesty przeciw działaniom administracji prezydenta Donalda Trumpa. Jeden z tych protestów przeszedł ulicami Chicago. Protestujący zebrali się w centrum miasta na Federal Plaza.
Ruch mający na celu przeciwstawienie się wczesnym działaniom administracji prezydenta Donalda Trumpa zapowiedziano online pod hashtagami: #buildtheresistance i #50501, co oznacza 50 protestów, 50 stanów, jeden dzień. Wiele protestów odbyło się w stolicach stanów, a niektóre w innych dużych miastach. Działają też strony internetowe i konta w mediach społecznościowych. Ulotki krążące w Internecie potępiają Projekt 2025, twardy prawicowy podręcznik dla amerykańskiego rządu i społeczeństwa. Ruch umieścił w mediach społecznościowych takie hasła jak: „Odrzuć faszyzm” i „Stańmy w obronie naszej demokracji”. Prezydent Trump podpisał serię rozporządzeń wykonawczych w ciągu pierwszych kilku tygodni nowej kadencji, dotyczących wielu dziedzin, od wymiany handlowej w tym dotyczące nałożenia taryf na Kanadę, Meksyk i Chiny a także dotyczące imigracji czy zmian klimatu. W Chicago setki osób zebrało się na Federal Plaza. Duży protest odbył się też zaledwie kilka kroków od biur demokratycznych senatorów reprezentujących Illinois w Waszyngtonie, Tammy Duckworth i Dicka Durbina. Demonstranci wyrazili swój gniew i frustrację wobec administracji Trumpa i zachęcali swoich senatorów do walki z polityką, którą uważają za niesprawiedliwą. Przedstawicielki protestujących udały się do biur senatorów, aby wręczyć im dwustronicowy list przedstawiający ich żądania. Są wśród nich między innymi apel o głosowanie na „nie” w sprawie pozostałych nominacji gabinetu prezydenta Trumpa i pomoc w zmniejszeniu wpływu na programy, od których zależą miliony ludzi, takie jak Medicaid i Social Security. Następnie protestujący przemaszerowali przed Trump Tower.
