Rektor chicagowskiego Uniwersytetu DePaul, Robert Manuel, został wezwany do złożenia zeznań przed Kongresem USA w związku z zarzutami o antysemityzm na kampusach uniwersyteckich. Kierowana przez Republikanów komisja nazwała przesłuchanie: „Beyond the Ivy League: Powstrzymanie rozprzestrzeniania się antysemityzmu na amerykańskich kampusach”.
Tym samym Manuel dołączy do rektorów Haverford College i California Polytechnic State University w San Luis Obispo, którzy też mają się stawić 7 maja przed Komisją Edukacji Izby Reprezentantów Stanów Zjednoczonych w Waszyngtonie. Przewodniczący komisji, kongresman z Michigan Tim Walberg wysłał list do Manuela i rady powierniczej chicagowskiej uczelni, w którym napisał, że DePaul naruszy federalne prawa obywatelskie, jeśli nie zajmuje się antysemityzmem. W wydanym oświadczeniu DePaul University czytamy, że Robert Manuel „z niecierpliwością czeka na rozmowę z naszymi ustawodawcami i przedstawienie wszystkiego, co zrobiła chicagowska uczelnia, aby stawić czoła antysemityzmowi na kampusie”. Dodano, że na stronie internetowej uczelni są wyszczególnione wysiłki przeciwko antysemityzmowi. „DePaul University potępia wszelkie formy nienawiści, w tym antysemityzm” – czytamy na stronie. „Dokładamy wszelkich starań, aby DePaul był bezpieczną i przyjazną przestrzenią dla każdego członka naszej społeczności” – podkreślono. Rektor otrzymał zaproszenie do zeznań w Waszyngtonie parę tygodni po tym, jak przed sądem w Chicago stawił się mężczyzna oskarżony o przestępstwo z nienawiści po zaatakowaniu dwóch żydowskich studentów na kampusie DePaul w dzielnicy Lincoln Park. 20-letni Adam Erkan usłyszał też zarzut pobicia z ciężkim uszczerbkiem na zdrowiu w związku z atakiem z 6 listopada na Maxa Longa i Michaela Kaminsky’ego. Long i Kaminsky złożyli pozew przeciwko uniwersytetowi po incydencie, twierdząc, że DePaul nie zapewnił im ochrony. Urzędnicy administracji prezydenta Donalda Trumpa wymienili uniwersytety, które ich zdaniem nie robią wystarczająco dużo przeciwko antysemityzmowi lub nie stosują się do zaleceń Białego Domu, aby wyeliminować różnorodność, równość i integrację. Administracja prezydenta próbuje zmusić uniwersytety – takie jak Harvard i Northwestern – do przestrzegania przepisów, grożąc wstrzymaniem finansowania federalnego, chyba że polityka i programy akademickie zostaną zmienione.