Republikanie z Illinois świętują polityczny powrót Donalda Trumpa do Białego Domu. Politycy tej partii przyznają, że mieli obawy czy ich kandydatowi nie uda się pokonać Demokratów po tym jak z walki zrezygnował Joe Biden a zastąpiła go wiceprezydent Kamala Harris.
„Zachęcaliśmy do wczesnego głosowania i głosowania korespondencyjnego, a to oznaczało, że zwiększyliśmy nasze szanse na wygraną” – powiedziała przewodnicząca partii republikańskiej Illinois Kathy Salvi. Dodała, że biorąc pod uwagę, iż Donald Trump wprawdzie nie wygrał w Illinois, ale więcej osób głosowało tu na republikańskiego kandydata niż w 2020 roku, Salvi uważa, że Illinois idzie w dobrym kierunku i Republikanie mogą przejąć tu władzę. Z kolei Rhonda Belford, należąca do republikańskiego komitetu krajowego z głęboko czerwonego południowego Illinois przyznała, że choć samo Chicago i pobliskie mu rejony są niebieskie i od lat sprzyjają Demokratom, to coraz więcej ludzi jest rozczarowanych ich rządami i chce zmian. Republikanie zauważyli również, że pomimo szeroko zakrojonych wysiłków Demokratów z Illinois na rzecz kampanii Kamali Harris w stanach wahających się, wysiłki te zakończyły się niepowodzeniem. „Gubernator Pritzker mówił o błękitnym murze, o tym, że od tygodni wysyłają grupy ludzi do Wisconsin, Michigan i Pensylwanii, a jednak ich zabiegi nie przyniosły rezultatu o czym przekonaliśmy się we wtorek” – podkreśliła Kathy Salvi. Trump przegrał Illinois tylko o 8 punktów procentowych, po tym jak w dwóch poprzednich kampaniach przegrał o 17 punktów procentowych. Na Donalda Trumpa we wtorek głosowało ponad 45 procent wyborców Illinoi a na Kamalę Harris 53 procent.