Rosja koncentruje swoje siły na południowym odcinku frontu na Ukrainie. Na prawobrzeżnej części obwodu chersońskiego, według niektórych szacunków zgromadziła ponad 20 tysięcy żołnierzy.
Zdaniem ekspertów może to oznaczać przygotowania do ofensywy. Rosjanie mogą też tam wpaść w pułapkę. Według eksperta wojskowego Ołeha Żdanowa, Rosjanie koncentrując wojsko na południu przygotowują się do kontrnatarcia. Jego zdaniem, główne uderzenie odbędzie się na kierunku południowego Bohu. Jak dodaje, możliwe jest też, że Rosjanie spróbują szturmować na całym południowym odcinku frontu. Zdaniem eksperta, głównym zadaniem rosyjskiej armii będzie zajęcie kolejnego kawałka terytorium i zaproponowanie czasowego zawieszenia broni. Ekspert wskazuje, że takie zawieszenie broni jest niezbędne dla Rosjan w celu odbudowania swoich sił. A te, jego zdaniem, się wyczerpują. Z kolei, według byłego szefa ukraińskiej Służby Bezpieczeństwa Wiktora Jahuna – rosyjska armia w części obwodu chersońskiego może znaleźć się w pułapce, bo Ukraina niszczy przeprawy przez Dniepr. Jak wyjaśnia, Rosjanie zgromadzili tam swoje siły sukcesywnie przerzucając je przez atakowane mosty i przeprawy pontonowe, jednak kontrola ogniowa ukraińskiej armii nad mostami sprawia, że rosyjskie oddziały zgromadzone na prawobrzeżnej chersońszczyźnie mogą być odcięte od reszty rosyjskich wojsk. Ukraińska armia, co jakiś celnie atakuje zajęte przez Rosjan mosty na Dnieprze – głównie za pomocą amerykańskich wyrzutni rakiet HIMARS.
