Studenci z kolejnych uczelni w Stanach Zjednoczonych manifestują poparcie dla Palestyny. Protesty rozpoczęły się w ubiegłym tygodniu na nowojorskim Uniwersytecie Columbii i rozszerzyły się m.in. na Yale, New York University, Uniwersytet Południowej Kalifornii oraz na Uniwersytet Teksasu w Austin.
Studenci wzywają do zawieszenia broni w Strefie Gazy i zaprzestania amerykańskiej pomocy wojskowej dla Izraela. W kilku miejscach do protestujących wezwano policję. Są aresztowani. Protesty przyciągają studentów i wykładowców ze środowiska zarówno żydowskiego jak i muzułmańskiego. W ubiegłym tygodniu na uniwersytecie Kolumbii zatrzymano ponad 100 osób. Wczoraj do przepychanek z policją doszło w Los Angeles na terenie Uniwersytetu Południowej Kalifornii. Prezydent Stanów Joe Biden powiedział, że potępia zarówno antysemickie protesty, jak i tych, którzy nie wiedzą, co dzieje się z Palestyńczykami. Premier Izraela Benjamin Netanjahu potępił protesty studentów w Stanach i powiedział, że lokalne i federalne władze powinny zrobić więcej, żeby powstrzymać protestujących.
