Stany Zjednoczone wstrzymały dostawy bomb lotniczych do Izraela. Nastąpiło to z obawy przed rozpoczęciem zmasowanego ataku na Rafah w południowej części Strefy Gazy. Wcześniej amerykańska administracja udzielała Izraelowi znaczącej pomocy wojskowej.
Informację podał pragnący zachować anonimowość urzędnik Białego Domu. Ujawnił, że wstrzymana dostawa składała się z 1800 bomb o wadze 907 kg i 1700 bomb o wadze 500 kg. Podkreślił też, że wstrzymana dostawa nie jest częścią pakietu pomocy wojskowej dla Izraela o wartości 17 miliardów dolarów przegłosowanego w zeszłym miesiącu. Pochodziła z „wcześniej przyznanych funduszy”. Zdaniem komentatorów politycznych, cytowanych przez amerykańskie media, wstrzymanie transportów broni ofensywnej jest przejawem powiększającej się różnicy zdań między rządem premiera Benjamina Netanjahu a waszyngtońską administracją. Rzeczniczka Białego Domu Karine Jean-Pierre odmówiła komentarza w tej sprawie. Powiedziała jedynie, że „obie rzeczy mogą być prawdziwe.” Strona izraelska również nie udzieliła komentarza. Izrael prowadzi intensywny ostrzał Rafah z powietrza. Gabinet wojenny Izraela zdecydował o kontynuowaniu działań wojennych w rejonie miasta, by zmusić Hamas do uwolnienia izraelskich zakładników. Wczoraj Izraelczycy zamknęli przejście graniczne w Rafah, pomiędzy Strefą Gazy i Egiptem. Przejście to pozostaje zamknięte. Dziś poinfomowali o otwarciu przejścia Kerem Szalom zamkniętego w niedzielę. Przejścia w Karem Szalom i Rafah to jedyne drogi przepływu pomocy humanitarnej do ogarniętej kryzysem humanitarnym palestyńskiej enklawy.
