Pentagon potwierdził, że Stany Zjednoczone wycofują część wojsk ze wschodniej flanki NATO, w tym z Rumunii. Przedstawiciele administracji Donalda Trumpa zapewniają jednak o przywiązaniu do Sojuszu i utrzymaniu obecności wojskowej na kontynencie.
Amerykańska armia ogłosiła, że 2. Brygadowa Grupa Bojowa 101. Dywizji Powietrznodesantowej zostanie przesunięta z Europy do macierzystej jednostki w stanie Kentucky. Dowództwo sił lądowych USA w Europie podkreśliło, że jest to część planowego cyklu rotacji i „nie oznacza wycofywania się USA z Europy ani sygnału zmniejszonego zaangażowania w obronę NATO i artykułu 5”. W komunikacie zapewniono, że Stany Zjednoczone utrzymują silną obecność wojskową w Europie i zdolność szybkiego rozmieszczania dodatkowych sił. Pentagon nie odpowiedział jak dotąd na pytanie Polskiego Radia o szczegóły wycofania części wojsk ze wschodniej flanki NATO. Jednak Rumunia poinformowała wcześniej, że otrzymała od USA zapowiedź zmniejszenia liczebności wojsk amerykańskich w bazie Mihail Kogălniceanu nad Morzem Czarnym o około 800 żołnierzy. W Rumunii ma pozostać od 900 do 1000 amerykańskich wojskowych. 2. Brygadowa Grupa Bojowa stacjonuje również na Węgrzech, Bułgarii i Słowacji. Została tam skierowana przez rząd Joe Bidena po rosyjskiej inwazji na Ukrainę. Ambasador USA przy NATO Matthew Whitaker stwierdził, że zaangażowanie Waszyngtonu w Europie pozostaje „niezachwiane”, a amerykańsko-rumuńskie partnerstwo jest „silniejsze niż kiedykolwiek”.





