Kandydat chadecji na kanclerza Niemiec Armin Laschet oświadczył, że mimo historycznej porażki swojego obozu w wyborach do Bundestagu nie zamierza zawieszać planu sformowania własnego rządu. Wybory do Bundestagu wygrała SPD, zdobywając 25,7 procent poparcia. Obóz CDU/CSU poniósł historyczną porażkę, spadając z około 33 procent do poziomu 24 procent.
Po obradach prezydium CDU Armin Laschet zapowiedział gruntowną analizę porażki swojej partii i błędów w kampanii. Lider chadeków nie zamierza jednak rezygnować z zamiaru utworzenia własnego rządu, wyrażając gotowość do rozmów o tak zwanej „koalicji jamajskiej” z udziałem FDP i Zielonych. „Nie tylko ja muszę się zdobyć na pokorę. Nikt z nas nie może czerpać z tego wyniku silnego mandatu do rządzenia. Ani my, ani SPD” – oświadczył. Kilka godzin wcześniej za sojuszem z liberałami i Zielonymi opowiedział się kandydat zwycięskiej SPD, Olaf Scholz. O podjęciu wstępnych rozmów za plecami socjaldemokratów i chadeków poinformowali szef FDP Christian Lindner i współprzewodniczący Zielonych Robert Habeck, który jako minister w Szlezwiku-Holsztynie miał już doświadczenia z tak zwaną „koalicją sygnalizacji świetlnej”
