Sprawa incydentu z udziałem samolotu wojskowego MiG-29 będzie wyjaśniona, zapowiedział wicepremier Władysław Kosiniak-Kamysz. Na skutek uderzenia fali dźwiękowej wygenerowanej przez maszynę w trakcie lotu treningowego zostało uszkodzonych kilka budynków.
Doszło do tego wczoraj rano w okolicach wsi Szaleniec w powiecie malborskim. Minister obrony narodowej zapewnił, że wojsko pokryje straty. „Każda sprawa tego typu wymaga wyjaśnienia i są określone procedury, które zawsze są uruchamiane. Oczywiście wojsko pokryje wszelkie straty tym spowodowane” – mówił Władysław Kosiniak Kamysz. Wicepremier dodał, że polskie wojsko prowadzi coraz więcej ćwiczeń, dlatego może dochodzić do tego typu incydentów. „Do maja tego roku polscy żołnierze wzięli udział w 250 ćwiczeniach krajowych i międzynarodowych sojuszniczych. To jest ogromne przedsięwzięcie, więc różnego rodzaju zdarzenia mają miejsce. Każde wymaga wyjaśnienia i wyciągnięcia wniosków, ale to jest żywy organizm, to są ludzie, którzy mają też swoją odporność i wytrzymałość” – wskazał Władysław Kosiniak-Kamysz. „Dla porównania, na poligonach w ubiegłych latach szkoliło się średnio 30 tysięcy osób dziennie. Teraz to jest około 60 tysięcy. To jest ogromne wyzwanie” – zwrócił uwagę minister. Szef MON-u zaznaczył, że żołnierze starają się maksymalnie ograniczyć ryzyko wystąpienia tego rodzaju zdarzeń podczas ćwiczeń. Przypomniał, że szef Sztabu Generalnego wprowadził nowe procedury zarządzania ryzykiem.
