Ostatnia dekada była decydująca dla Sojuszu, jeśli chodzi o wzmacnianie obrony – ocenił sekretarz generalny Jens Stoltenberg. Powtórzył, że działania NATO są jasnym sygnałem, że Pakt będzie bronić każdego kawałka swojego terytorium.
Szef Sojuszu mówił o tym przed rozpoczęciem narady szefów sztabów generalnych państw członkowskich w Brukseli. Jens Stoltenberg podkreślił, że po aneksji Krymu przez Rosję NATO po raz pierwszy wysłało żołnierzy na wschodnią flankę i było przygotowane, kiedy Rosja rozpętała pełnoskalową wojnę na Ukrainie w ubiegłym roku. Jens Stoltenberg powiedział, że w ciągu kilku godzin Sojusz aktywował wtedy plany obronne, 40 tysięcy żołnierzy znalazło się pod bezpośrednim dowództwem NATO i było wspieranych przez znaczące siły powietrzne i morskie, wzmocniona została obrona od Morza Bałtyckiego po Morze Czarne. „Te działania ograniczają ryzyko błędnych ocen i eskalacji wojennej poza Ukrainę dając jasno do zrozumienia, że będziemy bronić każdego centymetra terytorium NATO. To była decydująca dekada, jeśli chodzi o nasze odstraszanie i naszą obronę” – powiedział sekretarz generalny. Podkreślił też, że NATO powinno przygotować się na niebezpieczne czasy i jeszcze bardziej zwiększyć wysiłki obronne. „Zagrożenia są coraz większe od terroryzmu po cyberataki, od rozprzestrzeniania broni jądrowej po zmiany klimatu” – mówił Jens Stoltenberg. Dodał, że oczekuje na lipcowym szczycie w Wilnie nowych zobowiązań sojuszników dotyczących wydatków na obronę. 2 procent PKB rocznie na obronność ma być minimalnym limitem, a nie pułapem do którego dążą państwa członkowskie. Podkreślał, że konieczne jest zwiększenie inwestycji i zdolności produkcyjnych. „Podążamy we właściwym kierunku, ale nie tak szybko jak wymaga tego niebezpieczny świat w którym żyjemy” – dodał szef Sojuszu.
