Donald Trump obiecał w kampanii wyborczej, że deportuje wszystkich, którzy nie mają pozwolenia na pozostanie w Stanach Zjednoczonych. Potwierdził taki zamiar też w pierwszym po wygranych wyborach wywiadzie dla amerykańskiej telewizji NBC.
Eksperci zauważają, że taka operacja byłaby ogromnym logistycznym i finansowym wyzwaniem. Słowo się rzekło, obietnica została złożona. „Pierwszego dnia prezydentury rozpoczniemy największy program deportacji kryminalistów w historii Stanów Zjednoczonych. Pozbędziemy się ich, musimy”- mówił Trump podczas jednego z niedawnych wieców. Postulat ten jest popierany przez wielu Amerykanów, nawet przez Latynosów. „Niech ich znajdą, jeśli mają coś na swoim koncie, powinni być wysłani swoich krajów i trafić do więzień” – powiedziała Amarilis, która w Stanach Zjednoczonych mieszka od 25 lat. W czasie kadencji Joe Bidena deportowano przede wszystkim migrantów na granicy z Meksykiem. Spośród tych przebywających w głębi kraju, odesłano poniżej 100 tysięcy. Teraz, według przyszłego wiceprezydenta JD Vance’a, nowa administracja będzie chciała deportować milion osób rocznie. Eksperci wskazują, że taka operacja mogłaby kosztować dziesiątki, o ile nie setki miliardów dolarów. Według danych Departamentu Bezpieczeństwa Krajowego na terenie Stanów Zjednoczonych przebywa około 11 milionów nieudokumentowanych migrantów.