Donald Trump powrócił do Butler w Pensylwanii – miejsca gdzie podczas lipcowego wiecu dokonano nieudanego zamachu na jego życie. Były prezydent chciał w symboliczny sposób podziękować za otrzymane wówczas wsparcie. Jego ponownemu wystąpieniu towarzyszyły wzmocnione środki bezpieczeństwa.
Donald Trump bezpodstawnie zasugerował, że jego przeciwnicy polityczni może nawet próbowali go zabić – zwróciły na ten moment przemówienia czołowe amerykańskie media. Ze względów bezpieczeństwa kandydat republikanów oddzielony był od publiczności specjalną pancerną szybą. „Razem uratujemy naszą ojczyznę. Pod naszym przewodnictwem Ameryka będzie wielka, silna, bezpieczna, wolna od imigrantów i zjednoczona” – mówił Donald Trump. Na scenie pojawił się również wspierający kandydaturę byłego prezydenta, miliarder, wizjoner i biznesmen Elon Musk. „To będą najważniejsze wybory w naszym życiu. To nie będzie zwykłe głosowanie. Druga strona chce nam zabrać wolność wypowiedzi, chce nam zabrać dostęp do broni” – mówił Musk i podał w wątpliwość w stu procentach uczciwy sposób przeprowadzenia wyborów. Znaczną część wystąpienia Donald Trump poświęcił imigracji i kolejny raz zapowiedział masowe deportacje.