W Carbis Bay w Kornwalii rozpoczął się szczyt państw G7. Na początku pierwszej sesji rozmów brytyjski premier Boris Johnson podkreślił konieczność wyciągnięcia wniosków z pandemii oraz podjęcia wysiłku odbudowy światowej gospodarki. Szef brytyjskiego rządu zaznaczył, że kraje grupy G7 mają ogromny potencjał, który należy wykorzystać do budowy lepszej przyszłości dla całego świata między innymi poprzez wsparcie rozwoju słabszych państw oraz sprzyjanie zrównoważonemu rozwojowi.
„Musimy dążyć do lepszej przyszłości. Uważam, że stoi przed nami ogromna szansa, ponieważ jako G7 łączy nas wizja czystego, bardziej ekologicznego świata oraz pragnienie rozwiązania problemu zmian klimatycznych” – powiedział premier Wielkiej Brytanii. Jednocześnie ostrzegł, że wychodząc z pandemii światowi przywódcy nie mogą popełnić błędów z czasów ostatniego kryzysu finansowego. Boris Johnson jest zdania, że załamanie z 2008 roku zwiększyło społeczne nierówności, a teraz trzeba tego uniknąć.Szef brytyjskich Konserwatystów apelował do uczestników szczytu, by „wyciągnąć lekcję” z ostatniego kryzysu. „Wtedy powrót do normalności nie był wspierany po równo w różnych grupach społecznych. Myślę, że jest ryzyko, iż po pandemii zostanie trwała blizna: że nierówności się pogłębią. Musimy się upewnić, że wychodząc z kryzysu, wyrównamy różnice społeczne, że po odbudowie będzie lepiej. Myślę, że mamy na to wielką szansę” – podkreślił Boris Johnson. Szczyt państw G7 potrwa do niedzieli. Przywódcy rozmawiać będą przede wszystkim o pandemii koronawirusa, globalnym ociepleniu a także o polityce wobec Moskwy i Pekinu. Gospodarzem spotkania w Carbis Bay w Kornwalii jest szef brytyjskiego rządu Boris Johnson.