W piątek odbyła się rozprawa wstępna oskarżonego o zastrzelenie 28-letniego Jakuba Marchewki. Polak zginął w Wielkanocną Niedzielę około 4 po południu w 2021 roku na parkingu przy skrzyżowaniu Addison i Austin w chicagowskiej dzielnicy Portage Park. Sprawcą, który wówczas miał 24-lata okazał się Everardo Baca Olmos.
Po ponad miesiącu poszukiwań został aresztowany. Nie przyznaje się do winy. Pozostaje w więzieniu. Podczas piątkowej rozprawy przed sądem zeznawał technik kryminalistyki, który potwierdził, że Polak został postrzelony dwukrotnie. Śmiertelnym był strzał w klatkę piersiową. Technik powiedział również, że oględziny samochodu nie wykazały, że był on uderzony, co miało doprowadzić do sprzeczki między naszym rodakiem a jego zabójcą. Technik potwierdził też znalezienie na miejscu dwóch łusek po nabojach. Adwokat reprezentujący oskarżonego próbował podważyć zeznania specjalisty. Obrońca powtórzył, że jego klient działał w obronie własnej, zaatakowany przez ważącego ponad 200 funtów Jakuba Marchewkę. Kolejna rozprawa odbędzie się 10 listopada. Przypomnijmy, do tragicznego zdarzenia doszło 4 kwietnia około 4:30 po południu przy 3500 North Austin Avenue. Po tym, jak rzekomo Polak uderzył drzwiami swojego samochodu inne auto, w którym siedziała kobieta, doszło do wymiany zdań i fizycznej konfrontacji z zabójcą. Ten wyciągnął broń i śmiertelnie postrzelił 28-latka w klatkę piersiową i w głowę. Jakub Marchewka został zabrany do Loyola Hospital gdzie lekarze stwierdzili jego zgon. Świadkiem zdarzenia był ojciec naszego rodaka. „Tato zostałem postrzelony” – powiedział Marchewka. „Tak synu, oddychaj” – opisywał tragiczne zdarzenie przyjaciel młodego mężczyzny, Hubert Rudnicki. Mimo, że całe zdarzenie zostało zarejestrowane przez kamery monitoringu, na których doskonale widać twarz mordercy policji zajęło ponad miesiąc by go odnaleźć.