W sobotę zbiera się Rada Krajowa Platformy Obywatelskiej. Donald Tusk ma przejąć władzę w partii

2 lipca 2021

W sobotę zbiera się Rada Krajowa Platformy Obywatelskiej. Wszystko wskazuje na to, że podczas obrad Borys Budka zrezygnuje z funkcji szefa PO, a jego obowiązki przejmie Donald Tusk. Według wiceszefa PO Tomasza Siemoniaka będzie to „to jedno z najważniejszych posiedzeń Rady w historii”.

 

 

Rada Krajowa zbiera się w sobotę o godz. 10 w hali Global Expo na stołecznym Żeraniu. Bezpośrednio przed nią, o godz. 8.30, obradować ma jeszcze Zarząd Platformy. Rada ma objąć m.in. wystąpienia Budki i Tuska. W piątek po południu zebrało się Prezydium PO (to m.in. szef, wiceszefowie i sekretarz generalny partii), które zakończyło cykl rozmów „na szczycie”, z udziałem b. premiera Donalda Tuska, Borysa Budki oraz wiceszefa PO, prezydenta stolicy Rafała Trzaskowskiego. Podczas obrad Prezydium ustalono ostatnie szczegóły sobotnich roszad we władzach Platformy. Budka zapewnił w piątek, że trzem liderom PO udało się osiągnąć porozumienie, choć nie chciał mówić o konkretach. „Jutro przeze mnie, jako przewodniczącego, zostanie zaprezentowany konkretny scenariusz. Na razie przedstawiłem to rozszerzonemu Prezydium, jutro przedstawiam go Zarządowi Platformy” – powiedział Budka po zakończeniu piątkowego spotkania. Zaznaczył, iż jest to jego „autorski scenariusz”, uzgodniony w porozumieniu z Donaldem Tuskiem, „włączający go bardzo mocno do krajowej polityki”. „Myślę, że jutro bardzo dużo pozytywnych rzeczy się wydarzy” – podkreślił Budka. Wiceszef PO Tomasz Siemoniak ocenił w piątek, że będzie to „jedno z najważniejszych posiedzeń Rady Krajowej w historii Platformy Obywatelskiej”.

Z nieoficjalnych informacji PAP wynika, iż porozumienie zakłada wybór Donalda Tuska na wiceprzewodniczącego partii w miejsce Ewy Kopacz. Następnie z funkcji szefa partii miałby zrezygnować Borys Budka, a Zarząd Krajowy jeszcze tego samego dnia powierzy Tuskowi, jako najstarszemu z wiceszefów, pełnienie obowiązków przewodniczącego partii. Sprawą otwartą jest przyszłość Budki w partii. On sam nie chciał w piątek nic mówić na ten temat. Politycy PO, z którymi rozmawiała tego dnia PAP, najczęściej przewidywali, że zostanie jednym z wiceszefów. W takim wariancie zrezygnować z pełnionej obecnie funkcji musiałby jeszcze jeden z obecnych wiceprzewodniczących: Rafał Trzaskowski, Tomasz Siemoniak lub Bartosz Arłukowicz. O ustąpieniu prezydenta Warszawy mowy jednak nie ma; również Siemoniak mówił w piątek dziennikarzom w Sejmie, że nic nie wie o tym, by zmiany we władzach partii miały objąć jego. „Wiceprzewodniczący i członkowie zarządu zależą od Rady Krajowej, to Rada Krajowa ich wybiera. Nic nie wiem jednak na temat jakichkolwiek zmian, które mnie miałyby obejmować” – powiedział Siemoniak.

Najbardziej prawdopodobny scenariusz to więc – zdaniem polityków Platformy – rezygnacja Arłukowicza. „Jest europosłem, przewodniczy komisji ds. walki z rakiem w Parlamencie Europejskim, ma co robić” – podkreślił w rozmowie z PAP jeden z posłów Platformy. W piątek w mediach znów pojawiły spekulacje o tym, że Budka mógłby jeszcze zostać szefem klubu Koalicji Obywatelskiej. W to jednak mało kto wierzy w partii. Obecny przewodniczący klubu Cezary Tomczyk to bowiem jeden z najbliższych współpracowników Trzaskowskiego. „Rafał nie dopuści do odwołania Tomczyka” – uważa cytowany już wcześniej poseł związany z PO. Kolejną kwestią do rozstrzygnięcia pozostaje termin ewentualnych przedterminowych wyborów powszechnych szefa Platformy. Jeszcze w ciągu dnia w piątek politycy PO najczęściej wskazywali jesień tego roku. Wtedy Platforma ma wybierać władze niższych szczebli – od kół, przez powiaty, regiony, aż po nowy skład Rady Krajowej.

Budka powiedział jednak, że zgodnie ze statutem PO, kadencja przewodniczącego trwa od dwóch do czterech lat, co oznacza, że w razie jego ewentualnej rezygnacji, osoba pełniąca obowiązki musiałaby dokończyć jego kadencję, czyli pozostać na fotelu szefa przynajmniej do początku przyszłego roku. Budka został wybrany na przewodniczącego Platformy w styczniu 2020 r. W środę gotowość do udziału w wyborach bezpośrednich nowego przewodniczącego ogłosił Rafał Trzaskowski. Niewykluczone więc, że za jakiś czas dojdzie w Platformie do wyborczego starcia Trzaskowski-Tusk. „Mnie ta deklaracja cieszy, bo oznacza, że jesteśmy w pełni demokratyczną partią, gdzie do wyborów stają dwie wielkie osobowości” – podkreślił w rozmowie z PAP jeden z obecnych szefów regionów.

PARTNERZY