„Washington Post” o dokumentach z posiadłości Trumpa: Dostępu do nich nie mieli nawet wysocy urzędnicy ds. bezpieczeństwa

7 września 2022

Podczas przeszukania w prywatnej posiadłości Donalda Trumpa agenci FBI znaleźli dokumenty o obronności jednego z krajów, w tym informacje dotyczące broni jądrowej. Informacje na ten temat podał dziennik „Washington Post”, powołując się na dokumenty dotyczące przebiegu śledztwa.

„Washington Post” napisał, że niektóre dokumenty znalezione w posiadłości Mar-a-Lago miały taki stopień tajności, że nie miało do nich dostępu wielu wysokich rangą urzędników zajmujących się bezpieczeństwem narodowym. Poza prezydentem USA mogły się z nimi zapoznać tylko osoby ze specjalnymi certyfikatami. Dokumenty te zawsze musiały być zabezpieczone. Według „Washington Post”, jeden ze stu dokumentów przejętych przez FBI dotyczył informacji wojskowych obcego państwa, w tym jego zdolności jądrowych. Gazeta nie podaje, o jakie państwo chodzi. Cytowany przez „Washington Post” prawnik Donalda Trumpa Christopher Kise skrytykował przecieki ze śledztwa. Według Kise’a nie służą one ani prawdzie, ani interesowi wymiaru sprawiedliwości.

PARTNERZY