Wiceminister spraw zagranicznych Marcin Przydacz powiedział, że Polska jest zabezpieczona, jeśli chodzi o dostawy gazu ziemnego. Polityk podkreślił, że inne kraje Unii Europejskiej powinny brać z nas przykład, a nie domagać się solidarności gazowej.
Marcin Przydacz mówił, że przez ostatnie 15-20 lat to my najgłośniej ostrzegaliśmy przed scenariuszem, w którym zbyt duża zależość Niemiec od rosyjskiego gazu będzie powodowała kłopoty dla całej Europy. „Kiedy ten scenariusz się ziścił, to okazuje się, że teraz jest oczekiwanie pełnej solidarności. Gdyby nie terminal LNG w Świnoujściu, to nie byłoby w ogóle zdolności do jakiejkolwiek solidarności, bylibyśmy jeszcze bardziej wszyscy uzależnieni od rosyjskiego gazu” – zaznaczył wiceminister. Marcin Przydacz dodał, że oprócz terminalu LNG mamy także pełne magazyny oraz zapewnioną stuprocentową przepustowość gazociągu Baltic Pipe.