Władimir Putin odrzucił propozycję odroczenia członkostwa Ukrainy w NATO o dekadę w zamian za zakończenie działań wojennych. Według amerykańskiego Instytutu Badań nad Wojną (ISW) w listopadzie tego roku takie rozwiązanie miało być rozważane przez zespół prezydenta elekta Donalda Trumpa.
W odpowiedzi na prośbę dziennikarza o komentarz do takiej propozycji rosyjski przywódca stwierdził, że „nie ma znaczenia, czy Ukraina dołączy do NATO dziś, jutro czy za 10 lat”. Według analityków Instytutu Badań nad Wojną świadczy to o tym, że Władymir Putin nie jest gotów na żaden kompromis odnośnie żądań formułowanych na przełomie 2021 i 2022 roku. Kreml zażądał wtedy, by Ukraina przyjęła status państwa neutralnego i zrezygnowała ze swoich aspiracji dołączenia do NATO. Putin chciał również znaczącej redukcji ukraińskich sił zbrojnych i dymisji rządu w Kijowie. Instytut Badań nad Wojną przypomina również, że szef rosyjskiego MSZ Siergiej Ławrow powiedział, że Wołodymyr Zełenski nie jest już prawowitym prezydentem Ukrainy. Powołując się na ukraińską konstytucję wskazał, że konieczne jest przeprowadzenie nowych wyborów prezydenckich. ISW podkreśla, że Kreml celowo błędnie interpretuje konstytucję Ukrainy i ukraińskie prawo, aby delegitymizować władzę Wołodymyra Zełenskiego i ukraińskiego rządu. Pozwala to władzom w Moskwie obwiniać Ukrainę o opóźnianie negocjacji pokojowych.
