Wznowienie akcji poszukiwawczej zaginionego w wodzie mężczyzny zapowiedziały na poniedziałkowy poranek chicagowskie służby.
41-latek wszedł do jeziora Michigan wraz z trzema innymi osobami w czasie, kiedy panowały wyjątkowo niesprzyjające warunki pogodowe. Jak poinformowała policja z Evanston, walczącą o życie w wodzie grupę zauważyli plażowicze. Udało im się wyciągnąć na brzeg kobietę i dwie nastolatki, ale ślad po towarzyszącym im mężczyźnie zaginął. Na miejsce zostali wezwani ratownicy, którzy przeprowadzili akcję poszukiwawczą, jednak bez rezultatów. Według straży pożarnej plaża Lighthouse była w niedzielę objęta alarmem czerwonej flagi, co oznacza, że warunki wodne zostały uznane za „niebezpieczne” i pływanie było zakazane. Na plaży nie było również ratowników.
