Do sześciu wzrosła liczba śmiertelnych ofiar tragedii w amerykańskim stanie Wisconsin, gdzie w niedzielę recydywista wjechał samochodem w bożonarodzeniową paradę w miasteczku Waukesha. Szóstą ofiarą jest 8-letni chłopiec, Jackson Sparks, który zmarł w szpitalu od odniesionych obrażeń. Ponad 60 osób zostało rannych.
39-letniemu Darrellowi Brooksowi, który rozpędzonym Fordem Escape, wjechał w maszerujących ludzi, postawiono formalnie zarzuty celowego zabójstwa pięciu osób – czterech kobiet w wieku od 52 do 79 lat oraz 81-letniego mężczyzny. Prokuratura poinformował jednak, że przedstawi sprawcy kolejny zarzut morderstwa, ponieważ w szpitalu zmarł ośmioletni chłopiec, potrącony podczas ataku. W złożonych w sądzie dokumentach znajdują się relacje świadków, którzy powiedzieli, że nie zauważyli, by podejrzany podjął jakąkolwiek próbę zahamowania. Nie reagował on także na wezwania policji, by się zatrzymał. Wcześniej ujawniono, że Darrell Brooks wielokrotnie wchodził w konflikt z prawem i miał na koncie pobicia, przemoc domową i stawianie oporu policji. Kilka tygodni temu został oskarżony o próbę celowego potrącenia samochodem kobiety, ale został wypuszczony za kaucją w wysokości 1000 dolarów. Sędzia wyznaczył datę wstępnej rozprawy na 14 stycznia. Tym razem wysokość kaucji ustalono na zaporową kwotę 5 milionów dolarów w gotówce.
