American Athletic Club Eagles Chciago nie jest wprawdzie najstarszym polskim klubem sportowym poza granicami kraju (ustepuje o lat 13 Wisle Chicago, zalozonej w 1927 roku), ale na pewno jest najbardziej zasluzonym, majacym na koncie najwiecej sukcesow. Lista trofeów i tytulow, zdobytych przez klub od jego powstania w 1940 roku jest tak dluga, ze z trudem zmiescila sie na jednej stronie okolicznosciowego wydawnictwa. Te najwazniejsze to wygranie rywalizacji w US Open Cup w 1990 i rok wczesniej podobnej rywalizacji w US Amateur Cup. Oczywiscie na szczeblu ogolnoamerykanskim. Chociaz dla prezesa honorowego klubu, wczesniej sternika klubu przez 27 lat Jozefa Zyzdy najwazniejsze jest to, ze AAC Eagles jako jedyny amatorski klub w USA, reprezentowal ten kraj w Pucharze CONCACAF w 1991 roku. Wielokrotnie Eagles byl mistrzem Regionu II; wygral rywalizacje najlepszych amatorskich klubow USA w 2002 roku; szesciokrotnie byl mistrzem stanu Illinois, 11-krotnie wygral lige Metropolitan, takze 11-krotnie trumfowal w najbardziej prestizowej rywalizacji w polonijnej pilce w Ameryce Polnocnej – rozgrywanych od 1986 roku Turniejach Polonijnych. Barw USA bronili pilkarze Eagles, a Joe Gryzik i Stanley Finka znalezli sie Galerii Slawy tego sportu. Ponad 350 osob uczestniczylo w sobotni wieczor w jubileuszowym bankiecie klubu Eagles, w sali „Floryan Banquet Hall”. Na sali obecni byli m.in. konsul Robert Rusiecki z Konsulatu RP w Chicago, prezydent ISSA Ilic Branko, Mike Hunes z Chicago Fire, przedstawiciel PZPN – Henryk Apostel i b. reprezentant Polski – Janusz Kupcewicz. Przybyly delegacje zaprzyjaznionych klubow – Wisly, Podhala, Cracovii a takze Stawski Soccer League. Polonie Milwaukee reprezentowal prezes Richard Rabiega. Nie zabraklo najstarszych dzialaczy klubu: 89-letniego Mieczyslawa Adamczyka, o rok mlodszego b. prezesa Stanley Finki, Zbigniewa Mroza, Joe Gryzika i oczywiscie Jozefa Zyzdy. Przyjechali oni do Stanow wkrotce po wojnie, wprost z Niemiec. Tutaj mogli kontynuowac przygode z pilka, z ktora zetkneli sie jako mlodzi chlopcy w Polsce, a pozniej w kompaniach wartowmniczych w Niemczeh. Szczegolna postacia jest Jozef Zyzda. Powszechna to opinia, ze gdyby nie on, to Eagles nie osiagnalby nawet czesci tych sukcesow. Poswiecil cale swoje amerykanske zycie dla klubu, który stal sie jego prawdziwa, wielka miloscia. Ale zanim zostal dzialaczem, z powodzeniem wystepowal na boisku. Byl bardzo szybkim napastnikiem, reprezentantem stanu Illinois. Jedna z anegdot dotyczacych Jozefa Zyzdy, przypomnial mi podczas bankietu Stanley Finka. "Pojechalismy na bardzo trudny mecz do Milwaukee, gdzie spotkalismy sie z niemieckim Bavarians. Gdy dotarlismy, na boisku zauwazylem ze Jozek (Zyzda) niesie nowe buty. -Po cholere te buty kupiles? Nie wiesz, ze najpierw trzeba buty rozchodzic, ubrac je na trening, a dopiero potem mozna w nich zagrac? "Nie martw sie, bedzie dobrze" – odpowiedzial Zyzda, dodajac przy tym: "A jak strzele dzisiaj bramke, to zaplacisz mi za te buty? -Zaplace… Widzac z jakim zapalem wszedl na boisko, mowie do pomocnikow: kazda dluga pilke posylajce na Zydze. Zakonczenie tej historii dopowiedzial sam Jozef Zyzda. "Takie dwie bomby z woleja zasunalem, ze bramkarz nawet nie probowal lapac. Strzelilem dwie bramki i wygralismy, a Finka z przyjemnoscia oddal mi pieniadze za buty"… Wzruszajacym akcentem stalo sie poswiecenie klubowego sztandaru przez ks. Andrzeja Lewandowskiego z parafii Sw. Stanislawa Kostki, Biskupa Meczennika. W okolicznosciowym wystapieniu powiedzial m.in. "Pracowac dla tego klubu, kochac ten klub, cierpiec za niego – to wielka rzecz. Za to wszystko co uczyniliscie, dziekujemy wam z calego serca. Za to ze kochacie polskosc, kochacie Polske, za to ze w mlode serca to wpajacie. Dziekujemy wam za to wszystko!