Floryda ma zla slawe wsród nielegalnych imigrantów. Polonijni kierowcy tracków, którzy nie posiadaja prawa stalego pobytu w USA, omijaja Floryde szerokim lukiem, bo wiedza, ze w przypadku zatrzymania przez tamtejsza policje – nawet za drobne wykroczenie – moga byc zapytani o dokumenty dotyczace ich statusu imigracyjnego – jak zielona karta. A ma byc jeszcze gorzej, bo prokurator generalny Florydy wystapil z projektem nowych przepisów, majacych na celu walke z nielegalnymi imigrantami. Nowe przepisy to przede wszystkim wieksza i duzo bardziej szczególowa kontrola cudzoziemców przez wladze Florydy. Policja stanowa bedzie miala np. obowiazek sprawdzenia statusu imigracyjnego zatrzymanych z róznych powodów osób, a przedsiebiorstwa – zanim zatrudnia kolejnego pracownika – beda musialy sprawdzic w federalnych bazach danych, czy aplikant ma prawo do pracy. Osoby przebywajace na Florydzie i nie bedace obywatelami USA obowiazywal bedzie równiez wymóg noszenia przy sobie dokumentów dowodzacych, ze przebywaja legalnie w USA. Imigrant bez papierów moze trafic do aresztu nawet na trzy tygodnie. Co wiecej, za popelnienie takiego samego przestepstwa surowiej maja byc traktowani nielegalni imigranci, niz ci, którzy przebywaja w USA legalnie. Priorytetowym zadaniem wladz Florydy, ma byc, jednym slowem, walka z nielegalnymi imigrantami. Prokurator generalny Florydy Bill Mc Collum mówi o nielegalnych, ze… Floryda ich nie chce. Juz teraz widac, ze zmiany zaproponowane przez prokuratora ida w niektórych punktach dalej nawet niz kontrowersyjna ustawa antyimigracyjna w Arizonie. Naprawa nieprawidlowo funkcjonujacego systemu imigracyjnego jest nie tylko sprawa polityczna i ekonomiczna, lecz takze nasza moralna powinnoscia – tlumaczyl prezydent Obama w wygloszonym w lipcu w Waszyngtonie pierwszym przemówieniu poswieconym w calosci imigracji. Plany, które przedstawia prokurator generalny Florydy, to nie jedyny problem dotyczacy nielegalnej imigracji. O zmiane ustawodawstwa w tym zakresie zabiega tez stan Utah. Po tym, gdy nowe prawo zaczelo obowiazywac w Arizonie, starania o to rozpoczal republikanski czlonek tamtejszej izby reprezentantów – Stephen Sandstrom. Zgodnie z jego propozycjami lokalna policja stanu Utah sprawdzalaby obowiazkowo imigracyjny status osób, wobec których funkcjonariusze powzieliby podejrzenie, ze moga przebywac w USA nielegalnie. Wszyscy imigranci – podobnie jak na Florydzie – byliby tez zobowiazani nosic przy sobie dokument potwierdzajacy legalnosc ich statusu. Pracodawcom zatrudniajacym pracowników bez papierów grozilyby kary finansowe. Na klopoty móglby sie narazic równiez kazdy, kto przewozilby samochodem nielegalnego imigranta. Ostremu ustawodawstwu antyimigracyjnemu sprzeciwiaja sie Latynosi i reprezentujace ich organizacje. Ale wiekszosc ogólu spoleczenstwa amerykanskiego jest za walka z nielegalna imigracja. Ta niechec wynika z przekonania, ze nielegalni imigranci zabieraja Amerykanom i legalnym rezydentom miejsca pracy, a oprócz tego, ze podatnik amerykanski jest obciazany kosztami leczenia nielegalnych i ksztalcenia ich dzieci.