Barca czy Real?

8 maja 2015

Caly pilkarski swiat zasiadl po raz kolejny przed ekranami telewizorów aby obejrzec wspaniale widowisko pilkarskie i odpowiedziec sobie na pytanie kto jest lepszy Barca czy Real. Wlasciwie odpowiedz na to pytanie jest wazna jedynie dla kibiców obydwu druzyn i osób które z nimi sympatyzuja. Dla mnie bylo i jest zupelnie obojetne kto wygra, natomiast najciekawsze jest, jak kto gra. Wielki Jose Mourinho powoli uklada sobie druzyne zgodnie z wlasna filozofia futbolu. Znakomicie ustawiona defensywnie druzyna Realu z meczu na mecz gra coraz agresywniej, czeka na kontre i zajmuje sie obrzydzaniem gry najlepszym zawodnikom druzyny przeciwnej. Real sie zmienia i z wielkiej maestrii technicznej i fantazji w atakowaniu stawia na futbol pragmatyczny, zdyscyplinowany w obronie, agresywny w odbiorze pilki i szybki w ataku. Pilkarze musza ciezko pracowac w defensywie a kiedy juz pilke odbiora musza przechodzic natychmiast do kontry. Zamkniecie strefy bezposrednio przed formacja obrony, w której Barca czuje sie najlepiej spowodowalo duze klopoty w organizacji gry Barcy. Barca musi sie czasem pomylic. Dugie a czasem zbyt dlugie utrzymywanie sie przy pilce nawet tak znakomicie wyszkolonych pilkarzy jak zawodnicy Barcelony moze spowodowac blad na który czeka przeciwnik. Analiza gry obu zespolów to trenerski deser i najlepsza szkola futbolu. Dwa fantastyczne zespoly poszukujace jednego bledu w grze przeciwnika ale to poszukiwanie robione jest takim sposobem jaki jest nieosiagalny dla wiekszosci druzyn na swiecie. Kto wygra niewazne, wazne ze obejrzymy cztery filmy przygotowane przez dwóch rezyserów i fantastycznych aktorów. Filmy których zakonczenie jest za kazdym razem sprawa otwarta. Nie ma takich filmów, które by cztery razy powtarzane skupily na sobie uwage calego swiata a mecze Barcy i Realu nawet na moment nie daja oderwac oczu od ekranu. A sa w nich takie momenty w trakcie gry, ze daleko od wlasnej bramki drybluja nawet bramkarze. Dwa wspaniale widowiska juz za nami. Ale dobra wiadomosc jest taka, ze jeszcze dwa pojedynki wciaz sa do rozegrania. Zreszta nie tylko drybluja ale bronia takie strzaly, po których pilka zwykle wpada do siatki. Mój znajomy postawil duze pieniadze na cztery remisy. Dwa juz trafil i mimo, ze nikt w tych meczach nie wygrywa tym ciekawsze szykuja sie kolejne widowiska. Teraz wreszcie juz mam komu kibicowac, mojemu koledze oby trafil te cztery remisy o reszte widowiska zadbaja juz sami pilkarze.

PARTNERZY