Według sprawdzonych statystyk 1% najbogatszych Amerykanów znajduje się na szczycie piramidy ekonomicznej i doskonale prosperuje. Ale nie można tego powiedzieć o pozostałych 99% społeczeństwa. Nie jest tajemnicą, że w USA bogaci są naprawdę bogaci, a ich majątki ciągle rosną kosztem reszty społeczeństwa. Populacja USA liczy około 312 mln ludzi, co oznacza, że ten 1 proc. najbogatszych to 3,1 mln osób. Okazuje się, że w Kongresie zasiada wielu bardzo bogatych Amerykanów. Nie godząc się na podwyższenie podatków od najbogatszych członkowie Kongresu USA bronią tym samym własnych, osobistych interesów. Bowiem najnowsze badania wykazały, że połowa prawodawców zasiadających w Kongresie to milionerzy, a ich majątek rośnie od 2008 roku mimo finansowego krachu. Organizacja o nazwie Centrum Wrażliwej Polityki przeprowadziła ostatnio badania dotyczące zasobności finansnowej kongresmanów.
Okazało się, że 250 członków kongresu posiada majątek wart conajmniej 1 milion dolarów. I co ciekawe bogactwo nie jest przywiązane do konkretnej partii. Wyniki badań wskazują, że 37 demokratów z Senatu oraz 30 republikanów z tejże izby posiada majątek obliczany na conajmniej 1 milion dolarów. W Izbie Reprezentantów jest 110 republikanów i 73 demokratów, którzy posiadają conajmniej milionowy majątek. Senat jest bogatszy od Izby Reprezentantów. Przeciętny majątek senatora wynosi 2 miliony 630 tysięcy dolarow, a przeciętny majątek kongresmana z Izby Reprezentantów to 757 tysięcy dolarów. Najbogatszy jest republikański kongresman Darrel Issa z Kalifornii, którego majątek wyceniono na 448 milionów dolarów
