Taki tytul nosi nowa piosenka Elektrycznych Gitar. Zapowiada nowy album dawno nie slyszanej grupy, a premiera plyty 25 wrzesnia. Koniec sezonu ogórkowego. Nie tylko artysci biora sie do roboty. Ja po Sopocie, po Szklarskiej, w której przezylem prawdziwy kataklizm powodzi i znów przed Sopotem. 25 sierpnia konczymy letnia akcje Trójki. Odwiedzalismy kurorty nie tylko nadmorskie, a na koniec zostal Sopot, bo tam wszystko sie zaczyna, jak spiewal kilka lat temu zespól eM. My tam konczymy… Na dodatek nastepnego dnia w Gdansku bedzie koncert Davida Gilmoura. Nie moze nas tam nie byc! Nigdy nie widzialem na zywo koncertu Pink Floyd. Pewnie juz nie zobacze, a ze bardzo mi sie podoba ostatnia plyta Gilmoura, ciesze sie na to historyczne wydarzenie. Czasy sa srednie, jak w tytule piosenki Elektrycznych Gitar, trzeba sie cieszyc tym, co daje los. Ucieszylem sie sopockim sukcesem grupy Button Hackers, bo jakos trzymam za nich kciuki od dawna. Pojawili sie na Smooth Jazz Cafe i Chillout Cafe, a teraz maja autentyczny przebój lata. Juz zaraz piosenka „Miedzy nami” pojawi sie na reedycji plyty „To mój aniol”. Z tego co wiem, nowy material, nowa plyta juz w nowym roku. Ciagle nie ma niestety zadnych nowych wiadomosci z obozu Edyty Barosiewicz. Czy doczekamy sie wydania jej nowych nagran? To chyba juz tylko retoryczne pytanie. Takie jest zycie. Srednie czasy… Ja ostro pracuje nad 25 leciem Listy Trójki. Beda niespodzianki. Ale o tym innym razem. Pozdrowienia… (piatek 18 sierpnia 2006)