Dwa remisy

8 maja 2015

Remisy polskiej reprezentacji z Meksykiem i Niemcami nie wywolaly specjalnej euforii w mediach a powinny. Remis z Meksykiem to dobry wynik a analizujac wszystko co stalo sie w drugiej polowie meczu kiedy znakomita sytuacje mial na zdobycie bramki Mierzejewski i koniecznosc konczenia meczu w dziesiatke po czerwonej kartce Obraniaka, to remis wydaje sie byc wynikiem optymalnym. Natomiast niewielu bylo optymistów przed drugim meczem z Niemcami. Stawiano raczej na naszych sasiadów zza miedzy, chociaz podkreslano, ze awans do finalów ME 2012 jaki wywalczyla druzyna niemiecka tuz przed meczem z nami, mocno rozluzni niemieckich pilkarzy. Jedna ze stacji telwizyjnych poprosila mnie po meczu o krótki komentarz. Stwierdzilem, ze jesli remisuje sie z reprezentacja Niemiec to takiej druzynie, która tego dokona i zdobedzie punkt na zespole niemieckim, nalezy sie owacja na stojaco i nie ma o czym wiecej mówic.

Jakub Blaszczykowski strzela z karnego Niemcom

Oczywiscie mozna gdybac, doszukiwac sie elementów negatywnych lub uwypuklac pozytywy ale to wszystko wydaje sie mniej wazne, bo wynik juz poszedl w swiat a gratulacje plyna z kazdej strony. Oczywiscie szkoda, ze nie udalo sie utrzymac historycznego zwyciestwa i trzeba cieszyc sie z remisu ale tez nalezy cieszyc sie szczerze, bo po kilku znakomitych interwencjach najlepszego na boisku Wojtka Szczesnego, polska reprezentacja miala równie wiele sytuacji do zdobycia bramek co Niemcy i to nie my musielismy gonic wynik tylko goscie. Sila w kontrach, sila w akcjach indywidualnych, sila w przechwycie pilki jak najblizej srodkowej strefy boiska i wykorzystywanie niezorganizowanej obrony przeciwnika. Sila naszego zespolu lezy w grze z kontry, bo z formacja obrony wciaz jest jeszcze troche do zrobienia. Dwa mecze, dwa punkty z mocnymi przeciwnikami i wiele ciekawego materialu do przemyslen dla trenerów.

PARTNERZY