Dla mnie najwazniejsza wiadomoscia jest ta, ze Maria Peszek ma az 7 nominacji. Niezle jak na debiutantke! Kayah jest najwieksza wygrana. Artysci jej malej, niezaleznej firmy Kayax maja w sumie 19 nominacji. Prócz Szefowej i Marysi P. sa to jeszcze Krzysztof Kiljanski i Zakopower. Najwiecej wskazan, bo az 10 maja Sistars, ale to tez bylo do przewidzenia. Inni wielokrotnie nominowani to: Hey, Lech Janerka, Wojciech Waglewski – wszystko artysci Trójkowi. Nie jest zle. Chyba troche slabo jest w jazzie, gdzie nomiancji do nagrody za album roku znów nie dostal Leszek Mozdzer. Nie rozumiem tego. Jest cos chorego w naszym srodowisku jazzowym. No tak, ale to juz nie moja sprawa. Moim zdaniem „The Time” tria Mozdzer, Danielsson, Fresco jest NA PEWNO jedna z najciekawszych plyt ubieglego roku. I tego bede sie trzymal. Dobrze by bylo, zeby gala wreczenia nagród wrócila do Sali Kongresowej i TV, to zawsze sygnal, ze wyróznienia sa wazne. Nie dla wszystkich. Wydawca plyt Kazika i Kultu juz od kilku lat nie zglasza swoich artystów do Fryderyków, podobno na zyczenie wyzej wymienionego. Jego sprawa. Patrze na snieg juz 8 tygodni i mam juz troche dosc tego widoku. Trzeba bedzie cos zmienic. Dobrze, ze jest muzyka. Na nowym singlu Anna Maria Jopek spiewa „A gdybysmy nigdy sie nie spotkali”. Sama prawda. Tak to dziwnie na tym swiecie poukladane, ze czesto przypadek decyduje co dalej z nami. I tak niech juz zostanie. Przyjmijmy, ze zycie jest piekne i ciekawe. Ciekawe jak sobie poradzi na naszym rynku kolejna piekna dziewczyna – Kasia Cerekwicka. Malo brakowalo, zeby nas reprezentowala na festiwalu Eurowizji, a dzis wydaje album „Feniks”. Piosenka „Na kolana” radzi sobie dobrze, moze za tydzien napisze o sukcesie komercyjnym calej plyty?
piatek 17 lutego 2006
