Gospodarze za burta Euro 2012

8 maja 2015

Gospodarze turnieju finałowego Mistrzostw Europy 2012 reprezentacja Polski i Ukrainy nie wyszły z fazy grupowej. Przyglądając się mistrzostwom należy podkreślić, że aby zaistnieć w futbolowej rywalizacji na najwyższym poziomie europejskim i światowym trzeba mieć mocny zespół sprawdzony w bojach z dobrymi drużynami. Kilku ciekawych piłkarzy to zbyt mało aby odnieść sukces. Musi być determinacja zespołowa do odniesienia zwycięstwa, nie deklaratywna ale udowodniona w grą i jakością walki na boisku. Tak Ukraina jak i Polska ma po kilku dobrej klasy piłkarzy ale żaden z nich nie okazał się podczas turnieju na tyle lepszy od innych aby jednoosobowo dać zwycięstwo swojemu zespołowi. Jeśli przypomnimy sobie, że w poprzednich mistrzostwach zespoły gospodarzy turnieju Szwajcaria i Austria również nie przeszły fazy grupowej to może okazuje się, że przygotowania, choćby najdłuższe, bo wymienione powyżej federacje miały programy ośmioletnie przygotowań do tej imprezy, nie zdają egzaminu jeśli brak jest mocnych sprawdzianów zespołu w meczach o punkty. Ponadto mało który zespół organizujący mistrzostwa poradził sobie z presją jaka ciąży na piłkarzach i selekcjonerze. Oczywiście żal że polski futbol nie zrobił kroku w przód, jakim byłoby wyjście z grupy i dalsza rywalizacja w turnieju. Drużyna dostała wsparcie organizacyjne jakiego nie miała nigdy w historii, mimo, że i wcześniej robiono wszystko aby reprezentacje prowadzone przez różnych selekcjonerów miały wszystko co było niezbędne dla skutecznego przygotowania zespołu. Natomiast na takie wsparcie kibiców jakie miała reprezentacja tym razem, trzeba będzie czekać może pół wieku a może dłużej. Kibice byli i są wspaniali.

 

Na każdym meczu, na którym się pojawią mimo, że nasz zespół już w turnieju nie gra, demontrują polskie barwy i podkreślają piosenką "białoczerwone to barwy niezwyciężone" swój udział w meczu. Tak było również na ostatnim meczu Hiszpanii z Chorwacją w Gdańsku, gdzie prócz pieśni hiszpańskich, chorwackich właśnie podanymi powyżej słowami nasi kibice zaakcentowali swoją obecność na stadionie. Mam wielki szacunek dla każdego kibica, który nadal ma samochód przystrojony flagami, szalikami, białoczerwonymi osłonkami na lusterkach czy innymi gadżetami podkreślającymi celebrę piłkarskiego święta. Polska może przegrać rywalizację sportową, bo ta porażka jest zawsze w sport wkalkulowana, ale pozasportowo jesteśmy wielkimi zwycięzcami tego turnieju i tak już pozostanie w pamięci wszystkich w Europie i na świecie na zawsze. Kulturę kibicowania pokazali Szwedzi, Ukraińcy, Irlandczycy żegnając swoje zespoły wspaniale, mimo odpadnięcia z turnieju. My też pożegnaliśmy naszych piłkarzy godnie i kiedy opadły pierwsze emocje również media, poza małymi wyjątkami przeszły nad tą sportową porażką do porządku dziennego. Jak się okazuje wygrać dzisiaj mecz na wielkiej imprezie nie jest sprawą prostą, nawet kiedy mecz układa się znakomicie jak choćby ten z Grecją. To ważne doświadczenie jakiego doświadczyli piłkarze szczególnie, że tę drużynę czekają naprawdę ciężkie eliminacje do finałów mistrzostw świata, bo porównując grupę eliminacyjną do mistrzostw w Brazylii z drużynami, z którymi odpadliśmy w mistrzostwach Europy, to czeka nas najcięższe wyzwanie na przestrzeni ostatnich lat. ciesząc się świętem piłkarskim, powoli trzeba kierować naszą uwagę na przygotowania do eliminacji mistrzostw świata, bo to będzie kolejny wielki egzamin futbolowy dla polskiej reprezentacji.

PARTNERZY