Janosikowa reforma

8 maja 2015

Duża liczba klubów Ekstraklasy protestuje przeciwko planom reformy rozgrywek ligowych. Jeśli jest tak, że ponad 50% klubów jest przeciw i do tego odżegnuje się od tego pomysłu wiceprezes ds szkolenia PZPN to zastanawiam się z kim konsultowano tę reformę zanim ją ogłoszono. Jeśli dodamy do tego, że na spotkaniu grudniowym z selekcjonerem przeciwko tej reformie byli wszyscy szkoleniowcy prowadzący zespoły w Ekstraklasie, to rysuje się smutny obraz, że jest wprowadzane coś, wbrew zdrowemu rozsądkowi i opiniom środowiska piłkarskiego. Z reformy sędziowskiej już się wycofano. Z góry zakładaliśmy, że tak ustawionych pięciu sędziów nic nie zmieni. Okazało się, że pomyłek sędziowskich przybyło w lawinowym tempie a w większość z nich zamieszani byli sędziowie dodatkowi. Teraz kolej na reformę rozgrywek, która już z samego pomysłu jest pomyłką, albowiem jest wbrew idei rywalizacji sportowej i zamiast równać do najlepszych w rundzie dodatkowej zabiera punkty najlepszym i dodaje najsłabszym. Już to w historii było ćwiczone i nie wyniknęło z tego nic dobrego. Nie będę od początku udowadniał, że zabranie po 50% każdemu to nie jest uczciwe zabranie, bo 50% od dziesięciu nie równa się 50% od 30 punktów. A więc im lepiej będziesz grał tym więcej ci zabiorą. A przecież są takie zespoły jak choćby Polonia w tym sezonie, że w pierwszej rundzie była to zupełnie inna drużyna niż w rundzie drugiej.

 

I jeśli zabrać im połowę tego co zarobili w pierwszej rundzie to będą się bronić przed spadkiem. Ci którzy do organizacji meczów dopłacają, dopłacać będą teraz jeszcze więcej, tak więc wydatki się zwiększą a wpływy niestety nie. Wreszcie trzy mecze rozgrywane między niektórymi zespołami, bo to, że góra zagra z górą a dół z dołem nie jest uczciwe, bo wiadomo, że większość drużyn zdecydowanie lepiej czuje się własnym boisku a do tego najbardziej kasowe są te z górnej półki, o czym wiedzą najlepiej klubowi księgowi. Ciekaw jestem, z którymi dyrektorami sportowymi dyskutowano tę reformę, bo opinię na ten temat trenerów już znamy. A może reformę robią osoby, które nigdy w piłkę nie grały i w futbolowym biznesie znalazły się tylko dlatego, bo nie znalazły sobie miejsca nigdzie indziej. Miejmy nadzieję, że nie, bo to nie ostatnia reforma, która ma być wprowadzana. Oby każda kolejna nie była tak szybko wycofywana jak sędziowska, bo równać do najsłabyszych to fajne hasło ale z pewnością nie w sporcie.

PARTNERZY