Jest zle

8 maja 2015

Niedawno w Kalifornii doszlo do tragedii, której tlo wskazuje jak zdesperowani sa Amerykanie. Po utracie pracy ojciec rodziny zastrzelil zone i piecioro dzieci w wieku od 2 do 8 lat, po czym sam popelnil samobójstwo. Przed popelnieniem zbrodni, przeslal do stacji telewizyjnej w Los Angeles list wyjasniajacy motywy swego postepowania. Z listu wynika, ze mezczyzna oraz jego zona zatrudnieni byli w szpitalu jako technicy medyczni, lecz oboje zostali zwolnieni. Aby wyjsc z trudnej sytuacji, postanowili zabic siebie oraz dzieci: 2-letnich blizniaków, 5-letnie blizniaczki oraz 8-letnia córke. Kryzys gospodarczy zamienil w koszmar to co zwyklo sie nazywac amerykanskim snem. Snem o spokojnym dostatnim zyciu. Ponad 30 milionów Amerykanów dostaje pomoc zywnosciowa od panstwa, a liczba potrzebujacych stale rosnie. W ciagu ostatnich miesiecy podobne doswiadczenia staly sie udzialem setek milionów Amerykanów. Rosnaca liczba osób otrzymujacych od panstwa kupony zywnosciowe, czyli food stamps, zwiazana jest z gwaltownym wzrostem bezrobocia. Pomoc zywnosciowa dostaje ponad 31,5 miliona ludzi – wiecej niz jedna dziesiata mieszkanców USA. To smutny rekord. Od kiedy istnieje tego rodzaju wsparcie, czyli od 50 lat, jeszcze nigdy nie bylo az tylu potrzebujacych. Wedlug oficjalnych rzadowych statystyk w minionym roku 12 milionów ludzi w Stanach Zjednoczonych cierpialo glód. Prezydent Barack Obama ostrzegl niedawno, ze Ameryka pograza sie w kryzysie, "jakiego nie doswiadczylismy za naszego zycia". Istotnie, juz dawno w Ameryce nie bylo tak wielkiego ubóstwa, choc mimo kryzysu to wciaz niezwykle zamozny kraj. Rosnace ubóstwo staje sie widoczne nie tylko w urzedach pomocy spolecznej, gdzie food stamps zastapily specjalne karty kredytowe, przeznaczone do robienia zakupów w supermarketach. Narastajace ubóstwo dotknelo szczególnie tych, którzy byli szczególnie bezbronni – wielodzietne rodziny, ludzi pracujacych za minimalne stawki, tych którzy znalezli sie bez pracy. Wysylanie pracowników na przymusowe bezplatne urlopy, zamrazanie zarobków, krótsze godziny pracy – czyli metody, które dotychczas stosowali pracodawcy, aby nie zwalniac swych pracowników juz nie wystarczaja. 26 stycznia szereg znanych amerykanskich firm, wsród nich Home Depot siec sklepów z artykulami budowlanymi, Caterpillar – zaklady sprzetu ciezkiego, Spring Nextel – firma telekomunikacyjna; oznajmily, ze zredukuja o ponad 75 tysiecy liczbe stanowisk pracy. Firma elektroniczna Texas Instruments oznajmila, ze zwalnia 3,400 osób – az 12% swych pracowników.

Na poczatku recesji, mniej wiecej przed rokiem, kryzys dotknal budownictwo i firmy zajmujace sie udzielaniem pozyczek na zakup domów. Pózniej przyszla kolej na banki oraz instytucje finansowe. Teraz kryzys nie wybiera – odczuwaja go wszyscy – zaklady produkcyjne, sklepy, technologia komputerowa. Nie ma regionów, które omijalaby recesja. Jest wszedzie od Nowego Jorku po Seattle na Zachodnim Wybrzezu. W ubieglym tygodniu o zwolnieniach na duza skale oznajmila znana firma programów komputerowych – Microsoft. Poniewaz tego typu firmy inwestuja przede wszystkim w wiedze oraz umiejetnosci swych pracowników – nie sa one zbyt sklonne do zwolnien na duza skale, bo jest to wyzbywanie sie najcenniejszych zasobów. Ale nawet Microsoft nie jest w stanie obronic sie przed redukcja swej sily roboczej skoro gwaltownie maleja zamówienia i trudno uzyskac pozyczki na rozwijanie produkcji. Jeszcze przed Microsoftem o zwolnieniach poinformowalo szereg innych firm uchodzacych za filary amerykanskiej gospodarki: konglomerat bankowy Citigroup, gigant przemyslowo-elektroniczny General Electric, Nokia-specjalizujaca sie w telefonii komórkowej i Harley Davidson – najbardziej znana na swiecie wytwórnia motocykli. Wedlug Biura Statystyk Pracy od poczatku recesji w Stanach Zjednoczonych ubylo ponad 2,5 miliona stanowisk pracy. By temu zaradzic prezydent Obama zaapelowal do Kongresu o uchwalenie ustawy, która bylaby zastrzykiem ekonomicznym dla znajdujacej sie w powaznym stanie gospodarki. Obama chce, aby Kongres przystal na wydatkowanie 825 miliardów dolarów z przeznaczeniem na redukcje podatków, nadzwyczajne zasilki i róznorakie projekty publiczne. „Miliony ludzi starcilo prace w ubieglym roku, ich zycie, zycie ich rodzin pogorszylo sie w gwaltowny sposób – mówil Obama. Tragedia, do której doszlo w Kalifornii wymownie swiadczy, ze w tych slowach jest duzo racji. Trudno sie wiec dziwic, ze barometr nastrojów konsumentów obnizyl sie do rekordowo niskiego poziomu. W styczniu stopien ufnosci konsumentów spadl do poziomu 37,7%. Konsumenci nadal podchodza z pesymizmem do tego co dzieje sie w gospodarce. Zdaniem Lynna Franco – szefa organizacji The Conference Board zajmujacej sie pomiarami optymizmu konsumentów amerykanskich, do czasu poprawy nastr ojów trudno liczyc na pozytywne zmiany w gospodarce. Stopien optymizmu konsumentów jest w gospodarce amerykanskiej niezwykle wazny, bo opiera sie ona przede wszystkim na produkcji na potrzeby konsumentów. Im wiecej konsumenci wydaja i zamawiaja, im wiecej zaciagaja pozyczek na zakup samochodów, domów i wyposazenia do nich – tym lepiej dla gospodarki. Pesymizm konsumentów powoduje wstrzymanie decyzji o kupnie wielu towarów, a w najlepszym przypadku odkladanie decyzji kupna na pózniej. Ale nie wszystkie wiadomosci z amerykanskiego sektora gospodarczego sa tak pesymistyczne. Wedlug opublikowanych raportów wzrosla sprzedaz na rynku wtórnym nieruchomosci – lepiej sprzedaja sie domy uprzednio zamieszkale. Pozytywnym zjawiskiem jest tez utrzymywanie sie na niskim poziomie cen benzyny. Wynika to ze zmniejszonego recesja popytu. Czy wiec widoczne jest juz swiatelko w tunelu kryzysu? Eksperci twierdza, ze go jeszcze nie dostrzegaja…

PARTNERZY