Juz nie do legendarnej Ameryki

8 maja 2015

Wedlug oficjalnych badan biura CBOS, od przystapienia Polski do Unii Europejskiej co najmniej 3 miliony Polaków pracowalo, lub obecnie pracuje za granica. Ogromna wiekszosc z nich zatrudniona jest w jednym z panstw UE. Najwiecej pracuje w Wielkiej Brytanii 26%, bo brytyjski rynek pracy jest oficjalnie otwarty dla Polaków, ale w Niemczech, które wciaz nie zdobyly sie na podobny krok jak Brytyjczycy i bardzo ograniczaja naplyw Polaków, pracowalo, lub pracuje az 16% Polaków. W dalszej kolejnosci jest Irlandia 10%, USA 8% Wlochy 6% Belgia 5%. Osoby, które zdecydowaly sie szukac pracy za granica pochodza najczesciej ze wsi i z malych miast, najwiêcej z poludniowo-wschodniej Polski. Z lubelskiego za granica pracuje 15%, podkarpackiego 13% , malopolskiego 11%, podlaskiego 12%. Dane te dotycza okresu z ostatnich 10 lat. Ponad jedna czwarta, dokladnie 26% ogólu Polaków, którzy pracowali, lub pracuja za granica dostala zatrudnienie w Wielkiej Brytanii, i tylko 8% w Stanach Zjednoczonych. To wymownie wskazuje, ze gwaltownie zmalala rola USA jako kraju, do którego Polacy tradycyjnie udawali sie na zarobek. Przyczyny spadku zainteresowania emigracja zarobkowa do USA sa oczywiste: trudnosci z otrzymaniem wizy amerykanskiej, zakaz pracy w USA bez wizy pracowniczej, lub bez zielonej karty. Praca na czarno wiaze sie z ciaglym strachem przed urzedem imigracyjnym. Zarobki w Europie i w Ameryce sa porównywalne. Stany Zjednoczone maja te przewage, ze jest tu generalnie tansze utrzymanie, szczególnie w Chicago, a liczna Polonia pomaga wystartowac nowemu imigrantowi. Na dluzsza mete w Ameryce latwiej jest zrobic prawdziwa kariere niz w Europie, która jest od dawna poukladana i przeludniona. Kiedy mowa o emigracji zarobkowej, ze Polacy nie sa wcale fenomenem jezeli chodzi o wyjazdy do pracy za granice. Swiatu grozi wrecz eksplozja emigracyjna.

Do 2050 roku do bogatego swiata bedzie rocznie przybywac co najmniej 2 miliony imigrantów. Tak twierdza prognozy Organizacji Narodów Zjednoczonych. Oznacza to, ze w najblizszych czterech dziesiecioleciach nastapia globalne zmiany niemajace w dziejach precedensu. W Afryce, Azji i na Bliskim Wschodzie przybeda miliardy ludzi. Dziesiatki milionów z nich wyemigruja do Europy i Ameryki, a rodzime populacje wiekszosci krajów bogatego swiata przestana sie powiekszac, lub zaczna sie kurczyc co juz obserwujemy. Ludnosc swiata zwiekszy sie o 2,5 miliarda, i w 2050 roku przekroczy 9 miliardów. Ten wzrost, który przypadnie niemal w calosci na Afryke, Azje i Bliski Wschód, odpowiada lacznej populacji swiata w 1950 roku. Podczas gdy liczba ludnosci niektórych krajów bedzie sie zwiekszac, w innych dojdzie do jej dramatycznego skurczenia. ONZ przewiduje trwala depopulacje duzych obszarów Europy Wschodniej i bylego swiata komunistycznego w rezultacie nasilonej emigracji i systematycznego utrzymywania sie wskazników urodzen ponizej poziomu zastepowalnosci. Ludnosc Bulgarii zmniejszy sie do 2050 roku o 35 procent, Ukrainy o 33 procent, Rosji o jedna czwarta, a Polski o jedna piata. Bedzie tez o 10 procent mniej Niemców i o 7 procent mniej Wlochów. Ale naplyw imigrantów zdecydowanie zwiekszy populacje innych krajów rozwinietych. Ludnosc Wielkiej Brytanii zwiekszy sie do 2050 roku z 60 milionów do 69 milionów – niemal wylacznie na skutek imigracji. "Populacja bardziej rozwinietych regionów pozostanie na niezmienionym poziomie 1,2 miliarda, ale zmniejszylaby sie, gdyby nie spodziewane migracje z krajów rozwijajacych sie" – stwierdza ONZ.

Poziom masowej migracji, której w ciagu najblizszych czterdziestu lat doswiadczy swiat, nie ma precedensu. W latach 70. bogaty swiat przyjmowal rocznie okolo miliona imigrantów z biednych krajów. W ciagu najblizszych 43 lat imigracja przekroczy ten poziom ponad dwukrotnie i wyniesie niemal 2,3 miliona osób rocznie. Sposród nich okolo 400 tys. bedzie co roku opuszczac Afryke, a okolo 1,2 miliona Azje. Zasadniczym czynnikiem tych zmian beda róznice zamoznosci i szans pomiedzy swiatem bogatym i biednym. Wazna role odegra tez presja wywierana przez szybko rosnace populacje krajów rozwijajacych sie. Do 2050 roku Indie beda najludniejszym krajem swiata, liczac prawie 1,7 miliarda mieszkanców. Pakistan bedzie mial 292 milionów, co da mu piate miejsce na swiecie, a Nigeria 289 milionów – miejsce szóste. Populacja Ugandy zwiekszy sie do 93 milionów, przekraczajac wyraznie laczna liczbe ludnosci wiekszych sasiadów tego kraju, Kenii i Tanzanii. Taki wzrost liczby ludnosci doprowadzi do degradacji gleby na wielka skale i wywrze ogromna presje na ograniczone zasoby wodne biednych krajów. Prognozy ONZ okazywaly sie w przeszlosci na ogól dokladne. Margines bledu przy takich liczbach siega wprawdzie milionów, ale ujawn iane przez nie ogólne trendy sa nie do podwazenia.

PARTNERZY