Lekcja europejskiego futbolu

8 maja 2015

Legia Warszawa i Śląsk Wrocław przeszły kilka rund na poziomie europejskich pucharów. Każdy zespół rozgrywa w roku ponad czterdzieści meczów w lidze oraz na poziomie kolejnych rund w europejskich pucharach aby dojść wreszcie do takiego meczu, o którym się marzyło od początku sezonu, który ma największą wagę sportową i ekonomiczną ale przede wszystkim może przenieść klub i drużynę na nowy elitarny poziom. Legii się nie udało i wnioski pewnie zostaną wyciągnięte z nieudanego dwumeczu ze Steauą Bukareszt. Oby tylko porażka w tym dwumeczu nie skończyła się kryzysem w szatni, co często się zdarza w takich momentach. Rumuni nie byli zespołem na tyle lepszym od Legii aby drużyna z Warszawy nie dawała sobie szans na awans. Legia nie przegrała żadnego z meczów na poziomie europejskich pucharów ale do najważniejszej próby nie była gotowa. Największe wzmocnienia czyli Pinto i Dwaliszwili nie zmieścili się w składzie, bo ich forma sportowa w ocenie szkoleniowców nie gwarantowała oczekiwanego poziomu gry. Trudno to wyjaśnić, że dwaj piłkarze którzy są najbardziej doświadczeni w grze na poziomie fazy grupowej Ligi Mistrzów, nie mówiąc już o liczbie gier tych zawodników rozegranych w europejskich pucharach, nie są przygotowani do gry w tak ważnym momencie. Legia o Ligę Mistrzów walczyła młodzieżą, która pokazała się jak zwykle z dobrej strony, dała z siebie bardzo dużo aby uzyskać pozytywny wynik ale jakości w grze przeciwko doświadczonym zawodnikom Steauy, młodzieży zabrakło.

Legia Warszawa – Steua Bukareszt

Śląsk zrobił dobre ruchy transferowe, wystarczające na skuteczną grę w Ekstraklasie i na poziomie rund wstępnych ale kiedy przyszło do rywalizacji z Sevillą, mimo że Śląsk do pewnego momentu w pierwszym meczu prezentował się ciekawie, to właśnie błędy pozyskanych, z Dudu na czele, stały się głównym powodem dotkliwych porażek Wrocławian. Budowanie zespołów to proces złożony i szalenie trudny. Każdy piłkarz wprowadzany do zespołu, to wielka niewiadoma. Selekcjonowanie zawodników do drużyny jest sztuką, dlatego najlepsze kluby długo obserwują zawodnika i robią dziesiątki wywiadów zanim wprowadzą nowego gracza do szatni. Tam rzadko się zdarza, że w najważniejszym momencie zespół nie gra w najsilniejszym składzie a piłkarze nie są w najważniejszych meczach w najlepszej formie. U nas jeszcze niestety się takie sytuacje zdarzają dlatego, gratulując występów naszym drużynom na poziomie europejskich pucharów, wszyscy żyją nadzieją, że w następnym sezonie selekcja ludzi do najlepszych polskich drużyn będzie zdecydowanie lepsza, a zawodnicy tryskać będą formą w najważniejszym momencie dla klubu i drużyny. Europa piłkarska dała naszym klubom kolejną lekcję futbolu i chociaż jesteśmy coraz mocniejsi budżetowo i organizacyjnie to drużyn zbudowanych z myślą o europejskich salonach jeszcze nie posiadamy.

PARTNERZY