Lekcja futbolu

7 maja 2015

Juz dawno polska reprezentacja nie konczyla meczu, zegnana przez kibicow tak donosnymi gwizdami jak po meczu ze Szwecja. Ostatni raz zdarzylo sie to po meczu z Lotwa w Warszawie, kiedy nasza druzyna prowadzona przez Zbigniewa Bonka, skompromitowala sie przegrywajac z europejskim slabeuszem na wlasnym boisku. W Chorzowie ponad 20 000 najwierniejszych fanow reprezentacji, gwizdami wyrazilo swoja dezaprobate za slaba postawe naszej druzyny w meczu ze Szwecja. Zanim jednak do tego doszlo, dzien wczesniej polska reprezentacja mlodziezowa, prowadzona przez trenera Edwarda Klejndinsta, zremisowala w Wodzislawiu z mlodziezowcami ze Szwecji, zapewniajac sobie awans z pierwszego miejsca do finalow Mistrzostw Europy. Celem glownym pracy tej druzyny jest zakwalifikowanie sie do turnieju olimpijskiego w Atenach. Udzial w ME bedzie dla tego zespolu kolejnym etapem walki o prawo wystepu na Olimpiadzie. Tanczacy na srodku boiska z radosci mlodzi polscy pilkarze, nagrodzeni zostali gromkimi brawami, spragnionej sukcesow publicznosci. Jednak i na stadionie w Wodzislawiu kibice zamienili oklaski na gwizdy, gdy na plycie boiska pojawil sie nagle prezes PZPN Michal Listkiewicz. Mecz pierwszych reprezentacji Polski i Szwecji nie zapelnil do ostatniego miejsca Stadionu Slaskiego. Prawie polowa miejsc swiecila pustkami, co swiadczy o tym, ze kibice jednak nie wierzyli w mozliwosc pokonania Szwedow. I nie mylili sie. Polski zespol byl jedynie tlem dla znakomicie zorganizowanej reprezentacji Trzech Koron. Szybko stracona przez nasz zespol bramka (w 3. minucie) spowodowala zanik wiary w zwyciestwo druzyny i calkowita dominacje na boisku pilkarzy z pod znaku Trech Koron. Druga bramka zdobyta przez reprezentacje Szwecji jeszcze przed przerwa byla potwierdzeniem roznicy klas, jaka na dzien dzisiejszy dzieli oba zespoly. Malym pocieszeniem moze byc fakt, ze najlepszym pilkarzem na boisku byl Jacek Krzynowek. Poza nim i poprawnie grajacym Tomaszem Klosem , trudno jest w naszym zespole kogos wyroznic. Na dodatek od 60. minuty zmuszeni bylismy grac “w dziesiatke”, bo za uderzenie lokciem czerwona kartke ujrzal Tomasz Hajto. Wynik koncowy mogl byc jeszcze wyzszy; na szczescie Jerzy Dudek wygral 3-krotnie pojedynek “sam na sam” z reprezentantami Szwecji i uchronil nasza druzyne od kompromitacji. W calym meczu oddalismy 4 grozne strzaly (Zurawski – 2, Kosowski i Krzynowek – po 1), ktore minely minimalnie bramke gosci lub zostaly obronione przez bramkarza. Zawiedzeni pilkarze opuszczali stadion w ponurych nastrojach, ktorych nie poprawila nawet wiadomosc, ze po zwyciestwie Lotwy nad Wegrami, zachowalismy jeszcze teoretyczna szanse na gre w barazach. Jakby tego bylo malo, dowiedzielismy sie, ze przed meczem zgrupowanie opuscili Artur Wichniarek i Radoslaw Kaluzny. Rzeczywistej przyczyny ich decyzji wyjazdu pewnie nie poznamy, ale nie swiadczy to dobrze o atmosferze w zespole, bez ktorej w polskich realiach zaden korzystny wynik nie jest mozliwy. Solidna reprezentacja Trzech Koron obnazyla slabosc polskiej druzyny. Szwedzi strzelili nam 5 bramek w dwu-meczu i nie stracili zadnej. I tylko kibicow zal. Pomimo nie najlepszej pogody, tak dlugo, jak bylo to mozliwe, starali sie dopingowac i podtrzymywac na duchu nasza druzyne. Wypada miec wciaz nadzieje, ze na Wegrzech rozegramy zupelnie inne spotkanie i przy porazce Lotyszy ze Szwedami, przedluzymy sobie szanse na historyczny awans do finalow Mistrzostw Europy.

PARTNERZY