Miedzy pierwsza a druga tura

8 maja 2015

W Chicago – najwiekszym skupisku Polaków w Ameryce bezapelacyjne zwyciestwo odniósl kandydat Prawa i Sprawiedliwosci Lech Kaczynski, który zdobyl 4077 glosów i tym samym pokonal bez trudu swego najwiekszego rywala – kandydata Platformy Obywatelskiej Donalda Tuska, na którego glosy oddalo 1063 polonijnych wyborców. Na trzecim miejscu uplasowal sie Marek Borowski z 118 glosami , a dalej kolejno: Andrzej Lepper 89, Janusz Korwin-Mikke 56, Leszek Bubel 21, Henryka Bochniarz 17, Jaroslaw Kalinowski 10, Jan Pyszko 5, Stanislaw Tyminski 4, Liwiusz Iliasz 3 . Adam Slomka nie otrzymal ani jednego glosu. Róznice i to diametralne w wynikach wyborów miedzy Chicago a Polska to juz niemal tradycja, wynikajaca z innego spojrzenia Polonii na scene polityczna w Polsce ,a takze z wiekszej radykalizacji amerykanskich Polaków, wynikajacej z uwarunkowan historycznych glównie zas ze zdecydowanie antylewicowego nastawienia tutejszego wyborcy. W przypadku najnowszych wyborów prezydenckich dwaj glówni kandydaci Donald Tusk i Lech Kaczynski róznia sie bardzo nieznacznie. Obaj repezentuja partie centro-prawicowe, obaj maja zdecydowany rodowód opozycyjno-solidarnosciowy. I jezeli którys z nich jest nieco bardziej na lewo to jest nim Lech Kaczynski, który podkresla potrzebe rozszerzenia opiekunczosci panstwa, co jest typowe dla rzadów o charakterze socjalizujacym. Bardzo niska, jezeli chodzi o wybory prezydenckie, frekwencja w pierwszej turze, która wyniosla nieco ponizej 50%, odzwierciedlaja malejace zainteresowanie Polaków wyborami i polityka wogóle.

Prezydent Polski to urzad stosunkowo nowy. Przywrócono go po odzyskaniu niepodleglosci w 1989 roku, a pierwszym prezydentem, wybranym przez tylko czesciowo wolny parlament byl Wojciech Jaruzelski. Pózniej prezydenta postanowiono wybierac w wyborach powszechnych i pamietne pierwsze wybory prezydenckie wygral Lech Walesa, a niespodziewany tryumf odniósl w nich nieznany przybysz z Kanady Stanislaw Tyminski, który pokonal w pierwszej turze Tadeusza Mazowieckiego. I tak jak w pierwszych wyborach prezydenckich w Polsce zaskoczeniem bylo zaufanie jakim wyborcy obdarzyli zupelnie obcego czlowieka, tak w drugich wyborach w 1995 roku pamietne byly zmagania Lecha Walesy z Aleksandrem Kwasniewskim. Z jednej strony bohater i symbol Solidarnosci z drugiej zas czlowiek zwiazany z poprzednim rezimem i do tego oszust, który podal wbrew prawdzie, ze posiada wyzsze wyksztalcenie. Ale nawet to nie zaszkodzilo mlodszemu, znajacemu jezyki, elokwentnemu i bardziej inteligentnemu kandydatowi. Polacy byli tak zmeczeni 5ma laty prezydentury Walesy, ciaglymi walkami na górze, ciemnymi typami w Palacu Prezydenckim jak Mieczyslaw Wachowski, a takze zachowaniem samego Walesy, który powiedzial, ze Kwasniewskiemu moze podac noge, a nie reke, ze sami wyciagneli reke do Kwasniewskiego i mimo jego politycznego rodowodu wybrali go na prezydenta. Kwasniewski okazal sie sprawnym politykiem na tyle, ze bez zadnego trudu wygral kolejne wybory i w sumie rzadzil przez 10 lat. Nie kryl swych lewicowych sympatii i przy kazdej nadarzajacej sie okazyji popieral lewice, mimo ze nie nalezal do zadnej partii i oficjalnie utrzymywal, ze nie jest stronniczy. Kilka pierwszych kroków przekonalo wielu Polaków do Kwasniewskiego juz na samym poczatku jego pierwszej kadencji. Warto przypomniec fakt, ze Lech Walesa nie potrafil, a scislej nie chcial, przez cale 5 lat swej prezydentury zrehabilitowac pulkownika Ryszarda Kuklinskiego autentycznego bohatera, który wspólpracowal z Amerykanami ujawniajac im najtajniejsze plany inwazji ZSRR na Europe Zachodnia. W tej inwazji Polska moglaby zostac obrucona w gruzy, a Polaków czekalby podobny los jak w II wojnie. I dopiero Aleksander Kwasniewski juz na poczatku swej prezydentury, choc bez wiêkszego entuzjazmu, ulaskawil Kuklinskiego, umozliwil mu wizyte w Polsce i stworzyl warunki, aby spoleczenstwo poznalo zaslugi Kuklinskiego, choc sam sie z nim nie spotkal.

Urzad prezydenta RP, o który zmierza sie ponownie juz tylko Donald Tusk i Lech Kaczynski, to wbrew rozglosowi jaki towarzyszy wyborom i deklaracjom kandydatów, ze zmienia Polske, stanowisko o bardzo ograniczonych mozliwosciach. Nie sposób porównywac go do amerykanskiej prezydentury, bo prezydent Stanów Zjednoczonych to jednoczesnie glowa panstwa i szef administracji wybrany w najciezszych, najbardziej wymagajacych wyborach na swiecie. Polityk, który ma naprawde ogromna wladze. W przypadku prezydenta Polski jego najsilniejsza prerogatywa jest prawo veta wobec ustaw przyjetych przez parlament, a takze inicjatywa ustawodawcza, poelgajaca na tym, ze prezydent RP moze przedkladac w parlamencie projekty ustaw. Prezydent RP reprezentuje Polske na zewnatrz, ale w kraju rzadzi rzad i kierujacy nim premier. Urzad prezydenta Polski n ie jest wiec tak symboliczny jak prezydenta Niemiec, ale tez daleko mu do wladzy peryzdenta Francji o Ameryce juz nie wspominajac. Polakom zalezy, aby ich kraj i ich samych reprezentowal ktos kto bedzie to czynil godnie, ktos z kim sie moga identyfikowac. Wyniki pierwszej tury wskazuja, ze blizej im do polityka Platformy Obywatelskiej, czlowieka z prostej robotniczej rodziny kaszubskiej, noszacego nietypowe imie Donald. Pierwsza tura zakonczyla sie de facto remisem i gdy wybory sa tak wyrównane liczyc sie moga wszystkie walory kandydatów. Co okaze sie wazne, co przechyli szale na korzysc jednego z kandydatów? Czy bedzie to fakt, ze Kaczynski jest otwarcie wierzacym i praktykujacym katolikiem, który nie waha sie przed niepopularnymi krokami jak zakaz parady homoseksualistów? Czy fakt, ze Donald Tusk dopiero teraz w czasie kampanii wyborczej zawarl ze swoja od 27 lat zona slub koscielny? Polacy za granica beda mogli glosowac w II turze tylko jezeli byli zarejestrowani do udzialu w wyborach parlamentarnych, lub do pierwszej tury.

PARTNERZY