Odbywa sie ogólnonarodowa dyskusja nad tym, czy selekcjoner reprezentacji Polski powinien odejsc, czy zostac. W mojej opinii jest to kolejny trener przed którym postawiono zadanie nie do wykonania. Ale o ile polscy wykonawcy czyli jego poprzednicy mówili, ze sam awans w polskich warunkach jest obecnie wielkim sukcesem i musi to nam narazie wystarczyc, to jesli ogladamy filmy wyprodukowane na zachodzie i tam aktorzy robia jednak rzeczy w normalnym zyciu niewykonalne, to i niektórym w Polsce wydawalo sie, ze jesli zatrudnimy szkoleniowca z wielkim nazwiskiem z zagranicy to i on zrobi to, czego inni w Polsce zrobic nie potrafili. W pewnym stopniu mu sie udalo, bo przeciez awansowal do mistrzostw Europy i to jest ogromny sukces, podobnie jak sukcesem byly dwa wczesniejsze awanse do finalów mistrzostw swiata. Osobiscie twierdzilem i mówilem publicznie przed rozpoczeciem mistrzostw, ze w obecnym stanie polskiego futbolu samo wyjscie z grupy jest dla Polski jak zdobycie Pucharu Europy. Sam bylem naiwny przed finalami w Korei i myslalem, ze mamy potencjal na walke o cos wiecej. A tamtej reprezentacji nie zamienilbym na ta obecna na pewno. Kiedy jednak doswiadczylem realiów finalów takich imprez jak mistrzostwa swiata a niewiele róznia sie pod tym wzgledem finaly mistrzostw Europy, to po prostu wiedzialem, ze nie jestesmy w stanie nic wiecej osiagnac. Aby sie jednak przekonac, ze porazki na poziomie finalów nie byly spowodowane bledami polskich szkoleniowców sprowadzono, równiez pod naciskiem mediów, znakomitego szkoleniowca klasy swiatowej Leo Beenhakkera. On mial byc papierkiem lakmusowym dla tych co lansowali teorie o slabosci polskiego szkolenia na poziomie reprezentacji Polski. Naiwnie oczekiwano, ze selekcjoner i ekipa profesjonalistów przywieziona przez niego pokaze naszym fizjologom, dietetykom, trenerom, menedzerom, jak sie to robi. Dzisiaj wiekszosc tych, którzy oczekiwali zbyt wiele przezywa frustracje. Ponownie nie mogac wiele zrozumiec z tego co sie stalo a nie majac odwagi napisac prawdy szuka sie winy u bylych selekcjonerów i generalnie wsród polskich trenerów, bo to wydaje sie najprostsze i do pewnego momentu najbezpieczniejsze. Az strach pomyslec, co by bylo gdyby z takim wynikiem jaki zostal osiagniety w Austrii wracal z mistrzostw polski selekcjoner. Obraza sie równiez PZPN, chyba juz tylko z przyzwyczajenia i publicznego przyzwolenia, za to ze zgodzil sie na wszystko czego zazyczyla sobie ekipa pracujaca z reprezentacja, stwarzajac warunki nieporównywalne z reprezentacja prowadzona przez Pawla Janasa nie wracajac juz do przygotowan przed Korea, bo tamte wydatki na tym tle rysuja sie niezmiernie siermieznie. Mission Impossible, czyli Euro 2008 zakonczylo sie totalna katastrofa. Artur Boruc powinien dostac medal za cudowne ocalenie reprezentacji od totalnej kompromitacji. Zapytano mnie jakie stanowisko bedzie reprezentowal Wydzial Szkolenia. Nie moge odpowiadac za wszystkich jego czlonków, ale generalnie zadaniem Wydzialu jest obrona selekcjonera, jak kazdego trenera, któremu sie nie powiodlo z nadzieja, zmian na lepsze. Euro 2008 trwa dalej, chociaz juz bez udzialu reprezentacji Polski. Zdejmuja flagi z okien kibice kolejnych odpadajacych reprezentacji, Portugalii i Chorwacji. Raduja sie natomiast Turcy i Niemcy, Rosjanie i Hiszpanie. Polska pilka nozna rozwija sie sukcesywnie choc bardzo powoli. Nie oczekujmy spektakularnych sukcesów juz od jutra, tylko budujmy wreszcie boiska, stadiony, organizujmy turnieje, szkolmy trenerów i twórzmy klimat sprzyjajacy rozwojowi tej najpopularniejszej na swiecie dyscypliny sportu. Wbrew tym wszystkim, którzy wciaz nawoluja do burzenia, rozwalenia, rewolucyjnych zmian i innych populistycznych nonsensów. Przed nami kolejne eliminacje do mistrzostw swiata. Pewnie znowu dobrze zagramy w eliminacjach, ale twierdze, ze te eliminacje i ewentualny udzial w finalach mistrzostw swiata 2010 powinnismy potraktowac jako etap przygotowan do mistrzostw Europy 2012. Ale to tylko mój glos i propozycja poparta glosami trenerów pracujacych w Wydziale Szkolenia PZPN. Decyzje co do profilu pracy reprezentacji podejmie Prezes Michal Listkiewicz i Zarzad PZPN. Mam nadzieje, ze tym razem zostanie przynajmniej wysluchane stanowisko Wydzialu Szkolenia bez populizmu ale z wielka troska o przyszlosc polskiej pilki noznej.